Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
Dean Blunt Zushi!
(30 września 2019)Mam w zwyczaju dobierać płyty po tym, co widzę za oknem. Buriale na noc, Animal Kolektywy na słoneczko, na pewno nie jestem w tym odosobniona. Długo czekałam aż warunki pogodowe pozwolą mi w pełni doznać ostatniego Deana Blunta. W końcu niebo przykryły chmury typu warstwowego, spadło ciśnienie, spadł deszcz, ja upadłam po afterze, który nie mógł się skończyć do piątej po południu. Nareszcie okoliczności się zgadzały. Zushi! okazał się muzycznym patchworkiem melancholii z różnych parafii, na tyle różnych, że otworzywszy oczy po upływie dwu minut, wpada się w tę typową dla popołudniowej drzemki dezorientację. Przewracając się z boku na bok, towarzyszą tu nawałnice lo-fi szumów, echa jakichś stłamszonych samotności, zmęczone, lecz niemęczące brzdąkanie. To nie jest materiał do puszczenia w towarzystwie, nie po przespanej nocy. To okazja, by cudzym głosem zmaterializować swoją chandrę. Przyznam, że nie ma nic bardziej słodko-smutnego niż wokal Panda Beara, gdzieś w połowie mixtape'u, przezierający się przez płytki sen-kolaż zdań i pocztówek. Mieszkam nad morzem i mam możliwość oglądania go w lirycznej szarzyźnie. Nigdy tego nie robię, nie chce mi się jechać godzinę tramwajem, starczy mi ta muzyczna symulacja. –N.Jałmużna