SPECJALNE - Rubryka
Playlist Extra: Wakacje 2012
18 sierpnia 2012
Playlist Extra: Wakacje 2012
autor: Wojciech Sawicki
Wiele wskazuje na to, że lato powoli zmierza już ku końcowi, więc to chyba najlepszy moment by podzielić się z wami utworami, które umilały mi tegoroczne wakacje. Żeby nie było jednak nudno, starałem się wybierać raczej mniej znane nagrania, które nie doczekały się jeszcze wzmianki na stronie, oczywiście z pewnymi chlubnymi wyjątkami. Mam nadzieję, że selekcja i opisy przypadną wam do gustu, cześć.
Antwon: Living Every Dream
Może i chamski sampel, ale kawalina buja jak skurwysyn. Potraktujcie to jako przedsmak podsumowania 90s.
Ariel Pink' s Haunted Graffiti: Mature Themes
Rosenberg na nowej płycie postanowił chyba dać prztyczka w nos wszystkim neofitom, który pokochali jego projekt wraz z premierą Before Today. Wróciło więc stare i jest zajebiście, niech zaświadczy o tym chociażby numer tytułowy.
Armando Suzette: Oldschool Summer
Urokliwa, szkatułkowa namiastka wiecznie odkładanych wakacji w Nowej Zelandii. Przyznam szczerze, że do tej pory traktowałem ten projekt z przymrużeniem oka, ale teraz moje źrenice są rozszerzone.
Bondax: Baby I Got That
Duet z Lancaster najwyraźniej chcę podążyć ścieżką wytyczoną przez Disclosure. Roztańczone lata dziewięćdziesiąte wracają (za każdą taką wzmiankę wydawca odpala mi dolę) z animuszem.
Brandi D: Love It (Shane D Remix)
Wyborny deep house z Kapsztadu. Wypindrzony bas uderza do głowy niczym najwykwintniejsze drinki pod osłoną ciepłej sierpniowej nocy.
Dean Blunt & Inga Copeland: 5
Czytałem dużo mądrych rzeczy o tym tandemie, niemniej w konfrontacji z tym jointem schodzą one na dalszy plan. Swoją drogą, trochę to podejrzane, że na wakacyjnym składaku umieszczam zagubionego w przestrzeni kosmicznej Ariela Pinka tuż po zmianie płci.
Felix Krull feat. feat. Nandez: Knall Diese Schlampe
Czas zhańbić tę imprezę odrobiną szwabskiej nawijki. A tak serio, fascynujący split twardego, szeleszczącego rapu z chillwave'ową poświatą bitu.
Fort Romeau: Say Something
Nieco niedoceniony na naszych łamach nokturnowy deep house od klawiszowca La Roux zniewala luksusowym powabem. Warto mieć w odwodzie, gdy nie wiesz, co powiedzieć.
Girl: Lips (Mario Basanov Vocal Remake)
Rozemocjonowana znajoma sugerowała, że Mario odebrał gruntowne wykształcenie w akademii Porcys na kierunku kompozycji, lecz wtedy jej nie słuchałem, bo myślałem o czymś zupełnie innymi. Skończyło się jednak na tym, że dziś smak cukru czuję tylko w herbacie.
IAMSU!: Over
G-funkowa bryka na 19-sto calowych chromowanych felach. Dajcie chłopakom odpicować sobie Foobara.
Sorja Morja: Nie Myśl O Niczym
Niewiele to ustępuje ''Zakazanemu Smakowi'', o ile w ogóle coś takiego ma miejsce. Cudowne, lekko twee-popowe remedium na skołatane nerwy papsoholików.
Jessie Ware: Sweet Talk
Owszem, poprzednie single Jessie były fajne, ale ten bije je wszystkie na głowę, a może i nawet każdy inny utwór w tym roku. Tak brzmiałby sofomor Nite Jewel, gdyby nie był miałki. Hooki, wejście gitki, pietyzm produkcji nieustannie wprawiają mnie w osłupienie.
John K.: Everywhere Kisses
Ukryty w stercie puchowych poduszek George Michael na zdezelowanej taśmie. Jeszcze jedno, no-life'om czytającym ten artykuł życzę, żeby słowa piosenki nie były rzucane w próżnie.
King Krule: Rock Bottom
Wszystko zaczyna się jak jakaś pijacka wprawka Waitsa, na szczęście potem wtrynia się rozkoszny bas do spółki z programowaną perką i jesteśmy w domu, a trakcie refrenu to już na łopatkach. Nie wiem czy wiecie, ale ten rudy szczyl niedługo zawita w Polsce, ciekawe czy na żywo też jest takim kozakiem.
Teengirl Fantasy feat. Kelela: EFX
Gang Gang Dance wygrawerowane wokalami r'n'b pod czujnym okiem Rustiego. Jeśli vaporwave, to tylko taki. W ogóle sięgnijcie po cały album, bo nie było lepszego w tym roku.
R.Kelly: Share My Love
Naczelny wichrzyciel stanowczo za młodych kobiet na starość wreszcie dorobił się laski, ale sądząc po zaprzęgniętych do akcji wonderowskich inspiracjach, przypuszczalnie tylko białej. A Wy, jako że gości tu też duch Barry White'a, powinniście chyba wiedzieć, co z tym tęskniącym za Motown fantem należy uczynić. Smarki by wiedział.
Rogue Vogue: When I Looked At You
Nowojorski French Express urasta powoli do miana jednego z moich ulubionych labeli. Malinchak, Perseus, Moon Boots, Isaac Tichauer, Jonas Rathsman, z chęcią wystawiłbym ich w meczu z greckimi filozofami. Nu-disco Pany.
Rustie feat. AlunaGeorge: After Light
Popisowy numer z Glass Swords wzbogacony o ponętny głos Aluny Francis działa jak afrodyzjak. Hot In Herre, stanowczo.
Rycerzyki: The Mating Season
Obrodziło ostatnimi czasy na scenie krakowskiej. Okazuję się, że rycerzyki też się parzą, no dobra, nie wiem co napisać, ale mój sufler podpowiada mi, że Stereolab gra tu ''Everywhere''. Zgadzam się z nim, a on zapewne sam ze sobą.
Sistar: Loving U
Co to by były za wakacje bez endorfinowego, mieniącego się wszystkimi kolorami tęczy k-popu? Pezet marzył kiedyś o infernalnym tańcu na masce samochodu, tu dziewczyny robią to na dachu i jest im dobrze. Niech wam też będzie, nawet jeśli refren nie jest aż tak wyśmienity jak reszta.
Honorable Mention
Disclosure feat. Ria Ritchie: Control
Hau_Mikael: Thankful (All I Gotta Say)
Kindness: House
Leah LaBelle: Mr. Scissors
Perseus: Seychelles
Pes: Seaside Lovers
Poolside: Why You Wanna
Shook feat. Pumashock: Summerheat
Sun City: High (Shazam Remix)
ZaStary: Radykalne Wróżby