RECENZJE

Smolasty
Jestem, Byłem, Będę (EP)

2017, Warner 6.7

Pojawienie się Norberta Smolińskiego (nie mylić z liderem Contra Mundum) było jedną z lepszych rzeczy, jakie spotkał nasz nieurodzajny polski krajobraz popu. Wejście miał naprawdę mocne: to on zatopił w kodeinowej mgle nawijki Kaza na świetnym Locie022 i od tego momentu było jasne, że jako producent patrzy znacznie szerzej i widzi znacznie więcej od przeciętnych rzemieślników. Ale jak czas pokazał, dostarczanie precyzyjnych i niespodziewanie aktualnych podkładów na dłuższą metę Smolastemu nie wystarczyło. Parę chwil później bitmejker postanawia na poważnie chwycić za majka i przekazać komunikat, na który nasz kraj jeszcze nie jest dostatecznie gotowy.

Tak powstał mixtape Mr Hennessy – narracja z perspektywy młodego ziomka o bezskutecznym "szukaniu miłości" w modnych klubach, wielkomiejskiej pustce i o tym, że "pieniądze szczęścia nie dają" (podobne napięcie jak we Wszystkich Nieprzespanych Nocach) poskładana na kanwie patentów i tricków święcących triumfy w zachodnim trapie/r&b/hip-hopie/RnBassie. Może pakiet tematów wydaje się nieco infantylny i już mocno ograny, ale tajną bronią Smoły okazuje się fason, w jaki wtłacza swoje historie. Jak na razie niekwestionowanym highlightem w jego songbooku jest "Słodki Cham (Tyle Razy)", w którym zwłaszcza druga część zgarnia całą pulę: w ciągu zaledwie dwóch minut zabarwiony mustardowym sosem i cukrem pudrem melodyczny loop z niebezpiecznie obezwładniającym refrenem i rozkosznie uroczym, gościnnym występem Kingi Pędzińskiej przywraca wiarę nie tylko w polski mainstream, ale w ogóle w cały ten smutny kraj.

I tak Smolasty zgarniał propsy, aż wreszcie podpisał kontrakt z majorsem i tutaj zacząłem się nieco obawiać o to, jak ta decyzja wpłynie na kształt kolejnego wydawnictwa. Wiadomo, możliwe naciski ze strony wielkiej firmy, która oczekuje, że na współpracy zbije spory kesz. Już pierwszy, tytułowy numer zapowiadający Jestem, Byłem, Będę nieznacznie skręcił w rejony bliższe Weeknda i gdyby nie fakt, że nawet z takiej gliny Smolasty jest w stanie ulepić chwytliwy numer, to pewnie można by o kolesiu zapomnieć. Kolejny singlowy strzał zdecydowanie mnie uspokoił i ponownie wlał nadzieję w powodzenie nadchodzącej EP-ki Smolastego. "Cały Klub To My" to zawieszony między nowym, jeszcze bardziej stylowym, po cichu zrzucającym post-mustardową skórę wcieleniem producenta-wokalisty, a kierującym azymut na przyjemność z melodii i hooków, wypielęgnowanym, ale też wyluzowanym obliczem poprzedniego mixtape'u. Czyli sytuacja się ustabilizowała i na EP-kę można było czekać z drinkiem Hennessy w dłoni.

Jak można było się spodziewać nowy zestaw tracków rzeczywiście spełnił oczekiwania – otrzymaliśmy starannie wyprodukowane, niestroniące od bangerowego konturu, nowocześnie brzmiące r&b z kraju nad Wisłą. No i cóż, ZE ŚWIECĄ SZUKAĆ u nas tak nośnych, uchwyconych w RnBassowym obiektywie numerów jak ożywiający drętwy klubowy melanż "Ty Masz Mnie", tasujący powyginany, klawiszowy wzorek "Stereotyp" czy wzmiankowany już "Cały Klub To My", a i bardziej stonowane i spowolnione indeksy, jak wycofane "Pół Żartem & Pół Serio" czy trochę sztampowe "Diamenty" znamionują klasę i świadomość producenta. Również w warstwie tekstowej (pozostaliśmy w rejonie znanym z Mr Hennessy) słychać progres i mimo wszystko większą dojrzałość. Ale myśląc już o całości – pewnie brakuje mi tu wejścia na wyższy level, wycieniowania niektórych akcentów, przeskoczenia samego siebie i wykręcenia jeszcze bardziej wyrazistych jointów (tym razem nie znajduję tak piekielnie mocarnego trafienia jak "Tyle Razy"), ale Smoła wynalazł już, a na Jestem, Byłem, Będę nawet podrasował, własną muzyczną strategię, za pomocą której spokojnie mógłby porywać tłumy. Gdyby jeszcze tylko publika bardziej kumała, o co mu chodzi...

Gość jest właściwie osamotniony w swoich dążeniach, bo co prawda mógłbym tu wymienić kilka innych, kręcących się wokół r&b nazw z "krajowego podwórka", ale wszystko to wciąż wygląda raczej przygnębiająco i niefajnie. Wiem jedno – "to się dzieje tak szybko / to nie może tak zniknąć", więc czekam cierpliwie, kiedy wreszcie coś się zmieni. Jednym z drogowskazów jest właśnie ta krótka, ale obiecująca kolekcja.

Tomasz Skowyra    
7 kwietnia 2017
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)