RECENZJE
Nite Jewel
Am I Real? (EP)
2010, Gloriette
ŁŁ: Zupełnie nudzi mnie już pisanie o Jewel, totalnie nudzi mnie myślenie o jej nowych albumach. Strasznie źle się z tym czuje, gdyż wygląda na to, że Am I Real? jest najbardziej eklektycznym (zarzut o monotonię z mojej recki aktualny jednak wciąż, ten sound jest po prostu na to skazany) i chyba moim ulubionym nie-singlem dziewczyny. Absolutnie nie zgadzam się z Ryśkowym narzekaniem na "Another Horizon", tutaj ponownie goszczącym, to superbłyszcząca perła, fajne są nadal te pokłony w kierunku Roxy Music czy Bowiego z 80s, czy tam czegokolwiek: nadal kopalnia cytatów w synthowym rozleniwieniu. Ja wracam do jakiegoś męskiego proga, a Nite podąża w dobrym kierunku, i choć to jeszcze nie to, to niestety, nadejdzie dzień, w którym znów tej Gonzales będę musiał posłuchać. Paradoksy, ech.
MHJ: Od "You FO" pojawiają się dwie nowości, na miejsce Kamero Song wskakuje Forget You & I, a na dokoptę Am I Real? – świat przede mną stoi otworem, jeśli nie on tu świeci najjaśniej. Zapełniając wybrak garści niespodzienek skupiam się więc na tytule przewodnim, u Forget You & I zasiłku szukać niepodobna, bo bruździ trochę zbyt bladymi i rozwleknistymi partiami. Reszta znana i nadal są to dobre rzeczy o wymuskanym progu melodyjnego niepokoju. Solidne vademecum i ugrany jeden, nowy żeton.
KFB: Mnie, w przeciwieństwie do Łukasza, nie nudzi nic, co się tyczy Ramony – regularnie kontroluję plany koncertowe, przeglądam zapowiedzi drugiego longplaya, czytam wywiady z nią – w ogóle nie odczuwam znużenia tą postacią. Am I Real? może się wydawać propozycją niepotrzebną, zwłaszcza że jeśli dobrze liczę to 3/6 materiału znaliśmy z wcześniejszych wydawnictw, ale Ramona bynajmniej nie poszła na łatwiznę, bo nawet te starsze kawałki goszczą w nowych, bogato brzmiących wersjach. Wprawdzie "Another Horizon" i "We Want Our Things" nawet bez tego wymiatały w opór, ale perfekcjonizm autorce się chwali. Z nowych rzeczy najbardziej wyróżnia się kapitalny utwór tytułowy, w którym chłopaki z Teen Inc. zrobili to, za co takich ich lubimy. Wnioski są takie, że Nite Jewel robi kolejne postępy, a co ważniejsze w dalszym ciągu wykazuje się niesamowitym nosem jeśli idzie o dobór współpracowników – wszystko to pozwala przypuszczać, że jej kolejny longplay będzie już czymś spełniającym nawet najbardziej wyśrubowane oczekiwania.
PM: Ramona Gonzales za dużo przebywa ostatnio z Dam-Funkiem. To, co wkurzało mnie na Toeachizown to tryb "progresywnych post-midi" w jaki wpadała płyta nadzwyczaj często, czyli długaśnych i męczących matematycznych obliczeń o płaskostopiu sterylnego brzmienia. Tak samo na Am I Real piosenki pokroju "White Lies" prezentują dla mnie ciemną stronę dobrego songwritingu, czyli eksplorację paradoksalnej nudy pięciominutowych ćwiczeń z porcysowego doboru nutek. Coraz ładniej dziewczyna komponuje, ale i tak wolę ją jako nietypową wariację na temat Ariela Pinka niż wykalkulowaną protégée Damona Riddicka.