RECENZJE

Drake
Care Package

2019, OVO Sound 7.1

Największa gwiazda współczesnej muzyki popularnej znów dogodziła wiernym fanom. Nowe wydawnictwo zbiera niewykorzystane pozapłytowe odrzuty i luźne, youtube'owe bonusy w jedną, pyszną całość. Oczywiście wszystkie numery brzmią wyśmienicie, bo w przypadku Drake'a nawet samotne single mają albumową siłę rażenia.

Godnych uwagi chwil jest tu co niemiara. Na przykład "Dreams Money Can Buy" i "Girls Love Beyonce" bawią się charakterystycznymi samplami w niezwykle kreatywny sposób. Pierwszy z nich wykorzystuje Jai Paula, żeby dopisać pyszałkowatym wersom podskórną kruchość, a drugi flirtuje z królową Bey, przekształcając jej swag w samotną, nocną balladę. Z kolei "5 AM In Toronto" surową, antyrefrenową strukturą, pręży muskuły niczym na naprawdę wysokiej jakości cypherze. Co więcej, resztę tracklisty stanowią piosenki w stylu "Can I" – czasem minimalistyczne brzmieniowo, ale zawsze maksymalistyczne emocjonalnie.

Ponadto, ta dynamiczna antologia bardzo zgrabnie tłumaczy fenomen Aubreya Grahama. Z utworów wyłania się postać everymana, egzystującego w ekskluzywnym uniwersum, ale jednocześnie mającego dość przyziemne problemy. To facet przyznający się do lęku przed porażką oraz bycia niepewnym własnej wartości. Wszystkie te powszednie dylematy kreują słodką iluzję obcowania z dobrym kumplem, z którym od razu chcemy zbić piątkę.

Care Package ukazuje mistrza pop rapu jako zahukanego introwertyka. Narracja prowadzona w każdej zwrotce niby demonstruje luksus stylu życia Gatsby'ego, ale podobnie jak bohater Fitzgeralda, Kanadyjczyk uwielbia snuć się po pustych pokojach wytwornego apartamentu, zanurzony we własnych myślach. Zmuszony do odgrywania roli króla życia, ulgę odczuwa, dopiero gdy podobnie jak wielu z nas, spoglądając w sufit, samotnie kontempluje intymne szczegóły.

Nie rażą nawet jego hedonistyczno-materialistyczne przechwałki. W sloganach rodem z hip-hopowego elementarza nie ma bowiem choćby grama pychy czy agresji. Drake sprawia raczej wrażenie podekscytowanego chłopca, pragnącego pochwalić się całemu światu szóstką z testu. Rozczulająca wymowa braggowych wersów sprawia, że gość od razu zdobywa maksymalną liczbę punktów sympatii.

Sekret Drake'a tkwi więc tak naprawdę w jego osobowości nerda. To rzeczywiście jest (mimo trzydziestki na karku) chłopiec, który dość niekomfortowo odczytuje rzeczywistość. Ponieważ nie zawsze mu z nią po drodze, to czasem popada w łzawy melodramatyzm, a innym razem próbuje wywalczyć sobie przestrzeń, wcielając się w groźnego twardziela. Łatwo odnaleźć siebie samego w postawie prezesa OVO. Któż bowiem nigdy nie próbował przykryć kompleksów pokazowym kostiumem szytym na miarę osobowości?

Drake jest genialnym raperem, ma znakomite ucho do bitów i świetnie wyczuwa potrzeby rynku. Jednak wspomniane umiejętności są jedynie aneksem do asa w rękawie – sympatycznego charakteru. Koledzy po fachu mogą mu tylko zazdrościć, ponieważ z takim wdziękiem trzeba się po prostu urodzić.

Łukasz Krajnik    
15 września 2019
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)