SPECJALNE - Ranking

Specjalne Polskie Piosenki

3 maja 2015

50Vavamuffin
"Bless"

Wizytówka nadwiślańskiego raggamuffin. Gdy "Malinowa Mamba" zajęła powietrze w mojej szkole miałem 17 lat i co prawda nie miałem prawa nie pamiętać co to Mamba, ale w raggatokanie tej pięknej, pozytywnie wibrującej piosenki zupełnie nie oznaczała dla mnie gumy rozpuszczalnej. Jakoś tak poza rozkminą - no coś tam, jakaś mamba. Teraz skumałem i przy okazji wspominam, że babcia mi nie kupowała Mamby tylko Maoam. A "Szalom-ziom" zjebany rym. –Michał Hantke


049Zbigniew Hołdys
"Stalker"

Od czasu dotkliwej kompromitacji związanej z walką z INTERNAUTAMI, autorytet oraz ekspert od wszystkiego w mediach głównego nurtu, wyraźnie przycichł (btw: doznajcie tego składu). Niespecjalnie martwi mnie absencja medialna pana Zbigniewa, sęk w tym, że taki obraz typa rysuje mi się w głowie ad 2015. Hołdys-mentor przysłonił trochę Hołdysa-muzyka – całkiem niesłusznie. Pamiętajmy, że Zbigniew Hołdys to postać, która zafundowała polskiej fonografii morze ekskrementów, na czele z tą stylizowaną na claptonową modłę, żałosną mantrą, której jakościowy wymiar wychodzi daleko poza ramy przyjętej u nas zerowości (na wysokości 2:28 hardo zapuszczając się w rejony silnie minusowe). Gdy wyobrażę sobie, że są ludzie, którzy zupełnie serio doznają tego wałka, autentycznie robi mi się smutno i zaczynam realnie rozważać powzięcie decyzji o emigracji. –Marek Lewandowski


048Jerzy Połomski
"Cała Sala Śpiewa"

Lider młodzieży, Połomski Jerzy, na przestrzeni trzech minut z hakiem rozprawia się z szerokim spektrum muzyki XX wieku. Dodekafonia płynnie przechodzi w afro-cuban, jest rozmontowywana przez free, free zamienia się w sonoryzm, hard bop nabiera neoklasycznych kształtów, a ludowa przyśpiewka jest podana w jazzowej skali. Kompozycyjnie to jest jakiś totalny odpał, przecież ten refren, LU-DZIE-CO-TAM-SIĘ-DZIE-JE, nie ogarniam. Do tego niesamowita dramaturgia, liryzm, barwa. Śledzenie, w jaki sposób kalejdoskop technik kompozycyjnych z nadprzyrodzoną lekkością przekształca się w spójną strukturę, jak szelmowski uśmiech Tadeusza Sznuka igra z obiektywem festiwalowej kamery, jaka poezja tkwi w falujących podrygach pokornej PRL-owskiej widowni, jak to wszystko jest pokręcone rytmicznie – to zadanie na długie miesiące, dla znacznie tęższych głów niż moja. Ja mogę tylko wykrzyknąć: arcygówno! –Elvis John


047O.N.A.
"Kiedy Powiem Sobie Dość"

Powiedzieć, że ten niepokorny, grunge’owy wygrzew kumuluje w sobie wszystkie emocje targające tobą dwadzieścia lat temu, to nie powiedzieć nic. Niemniej cała potęga tego hymnu blaknie w obliczu geniuszu Wojciecha Hornego, światowej sławy aranżera i klawiszowca. Zobaczcie sobie tylko fragment od 3:40. Jeżeli nie mieliście ciarek, to nie mieliście w życiu nic. Gloria victis. –Antoni Barszczak


046Piersi
"Powróćże Komuno"

Zespół Pawła Kukiza ma sporo nieśmiesznych piosenek na koncie, w zasadzie co kawałek to mierny pastisz, ale w przypadku openera Powrotu Do Raju ta nieśmieszność nabiera głębszego wymiaru, jest wręcz dramatyczna w kontekście intencji i ambicji autora. Miała to chyba być inteligentna parodia ludycznej nuty, odważna publicystyka, piosenka interwencyjna (zresztą cały album inspirowany pierwszym zwycięstwem SLD w wyborach parlamentarnych), a to co otrzymujemy, to prymitywny rechot z komuny, operujący najbardziej zdartymi, wyeksploatowanymi kliszami z serii "dowcipy o PRL", a także nieudolne nabijanie się z bezrefleksyjnych wieśniaków, co to tylko chlają, chodzą do Kościoła, słuchają disco-polo i głosują na SLD. –Michał Zagroba


045Łzy
"Opowiem Wam Jej Historię "

To fenomen, bo zespół Łzy zazwyczaj nazywa bohaterki swoich utworów. Przypomnijmy: "Agnieszka Już Dawno…", "Anka, Ot Tak", "Anastazja, Jestem"," Julia, Tak Mam Na Imię". To jednak nieistotne, uważam wręcz celowy zabieg pozbawienia tożsamości za genialny, wzmagający dramatyzm i tendencję do utożsamiania się trik, dzięki któremu więcej osób zrozumie wstrząsającą lekcję życia, jaka wypływa z ust Ani Wyszkoni w "Opowiem Wam Jej Historię". Jeśli macie piętnaście lat, ubieracie się na czarno i lubicie śpiewać, zapamiętajcie: piszcie sekrety w pamiętniczkach i nie jedzcie tabletek. Życie jest piękne.

Ja natomiast ze swej strony chciałbym wam opowiedzieć nieco inną historię z okresu nastoletniości. To było na jednej wakacyjnej imprezie u nas za remizą... albo może w Mielnie, w klubie "Żółw", tam, gdzie schodziła się alternatywna publika, co to gardziła papką z radia, lubiła brud. Leciały punky-reggae hity: Pidżama Porno, Kult, Zabili Mi Żółwia i Koniec Świata. Ludzie podskakiwali, korzystali tego gorącego lipca z każdej kropli deszczu, by tak naturalnie wystawić twarz na mżawkę, a później potarzać się w trochę w kałuży, gdy didżej puścił jakiś wyjątkowo czadowy wygrzew. Łzy nie należały tu do faworytów, ale wszyscy jakoś tolerowali ich lekko gitarowy klimat, zrozumiały przekaz i szczere historie o ludziach. Tego dnia przyczepiła się do mnie jedna taka dziewczyna: ładna, zbuntowana, śmiała się bez powodu z wrodzoną prostotą. Powiedziała, że jest tu drugi raz, a ja: że też. Zapytała czy znam Habakuka, a później całowaliśmy się chwilę, a ona-zachwycona pobiegła za jakimś motylem czy kwiatkiem pod murek, tam gdzie chłopcy sikali, kiedy toaleta była zajęta. I tyle ją widziałem. Przepadła. To nie tak, że nie chciałem pobiec za nią, po prostu właśnie wtedy to usłyszałem i po raz pierwszy dotarł do mnie w pełni tekst "Opowiem Wam Jej Historię". Wmurowało mnie. Wiedziałem już, że gonię za zjawą i że nigdy jej nie zrozumiem. Zwyczajnie mnie to przerosło. A gdy doszły do mnie w końcu optymistyczne słowa zakończenia, było już za późno. Od tego czasu dużo myślałem i chyba wciąż ją kocham. Marzenko, jeśli to czytasz, odezwij się, proszę! –Wojciech Chełmecki & Wawrzyn Kowalski


044Golec uOrkiestra
"Lornetka"

Edytor podkreśla mi co czwarty wyraz z liryków do tej piosenki. O co chodzi? Przecież wszystko jest tu zrozumiałe. Francuski dryg się zgadza, humor cięty jak ciupaska i problemy są takie bliskie, codzienne. Naprawdę, czy mogliśmy chcieć czegoś więcej na przecięciu tysiącleci, niż górskiej sielanki w pakiecie z każdym programem telewizyjnym w kiosku? –Krzysztof Pytel


043Maria Peszek
"Hujawiak"

Tekst “Hujawiaka” to podszyta erotycznie, wyśmienita gra słów, depcząca w skillach tuzów polskiego kabaretu. Jeżeli zechcielibyśmy poddać analizie tytuł – jest on również zagadką. Otóż polska tradycja zna taniec taki jak kujawiak, który w połączeniu z kolokwialnym nazewnictwem męskiego członka (“chuj”/“huj”), przyniesie nam właśnie hujawiak!. “Hujawiak” czerpie z polskiego folkloru także w materii muzycznej, jednak poprzez pejoratywny wydźwięk tytułu wydaje się być raczej anytradycjonalistycznym wyrazem nowych tęsknot w polskim społeczeństwie. –Iwona Czekirda


042Tomek Lipiński
"Jeszcze Będzie Przepięknie (Hymn Platformy Obywatelskiej)"

Miarą sukcesu krajowej kultury w perspektywie dwudziestu pięciu lat wolności jest niewątpliwie to, w jaki sposób niepodległej III Rzeczypospolitej udało się przekonać do propaństwowej postawy ludzi, którzy w poprzednim systemie ucieleśniali bunt przeciwko reżimowi, słusznie obierając kurs na kontestację. Przykład Tomasza Lipińskiego przychodzi tu do głowy od razu. To właśnie liderowi Tiltu dwukrotnie w karierze przyszło wziąć na siebie historyczną odpowiedzialność i dźwigać ciężar wieszczenia nadziei pokoleniom wolności. Najpierw wówczas, gdy walił się mur, a nasi kuzyni, szkolni koledzy ze starszych klas i ojcowie pogwizdywali "Wind of Change"; po raz wtóry w czasach, gdy demokracja, prawa człowieka, wolność słowa, wszystko to, o co walczyli w czasach komunizmu ówcześni kontestatorzy ponownie zostało nam odebrane. Pamiętam ten moment, gdy na polu namiotowym w Gdyni czytaliśmy w Gazecie Wyborczej, że Jarosław Kaczyński obejmuje funkcję premiera. Łączyliśmy się duchowo, my uczestnicy Open'era z weteranami Jarocina sprzed dwudziestu lat. Mieliśmy młodzieńczą energię i muzykę. Koncerty Sigur Ros, Franza Ferdinanda, Manu Chao i Placebo. W czasach terroru, cenzury i strachu odebrano nam Radio Bis, godność i obniżono podatki, lecz nie odebrano nam nadziei. I jeśli kiedyś znów przyjdzie nam, lub naszym dzieciom walczyć o podstawowe prawa, będziemy wiedzieli, ku jakiej piosence się zwrócić, o jakich bohaterach gawędzić przy słuchaniu zakurzonych empetrójek Muse i jakiej nadziei wypatrywać w mroku. –Piotr Gołąb


041Artur Gadowski
"Ona Jest Ze Snu"

IRA, czyli "kowboje z Radomia", to znani kaszaniarze, u których poza kilkoma wczesnymi utworami w typie Replacements (naciągana teoria, przyznaję) znajdziecie niewiele. Firmujący to przedsięwzięcie twarzą Artur Gadowski musiał pójść "solo", aby nagrać prawdziwie coś prawdziwie obrzydliwego. "Ona Jest Ze Snu" z tym jakże polsko rockerskim "JE JE JE" do dziś prześladuje mnie w koszmarach. –Kacper Bartosiak


#100-91    #90-81    #80-71    #70-61    #60-51    #50-41    #40-31    #30-21    #20-11    #10-01

Redakcja Porcys    
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)