INNE - PORCAST

Na pierwszym legalnym solo, Wudoe rozmienia się na drobne, goszcząc licznych "mc x i ms y". W trzecim singlu płyty, czyli w propozycji na dziś, W.E.N.I.E. towarzyszy Magdalena Dzięgiel, na płycie zaliczająca podwójny feat, gdyż pojawia się także w zakończeniu kawałka tytułowego. Nie ma dialogowania fifty-fifty, W.E.N.A. wciąż niemal na afiszu, ale gościnne wtręty dobrze robią przepustowości snutej refleksji, akurat nt. damsko-męskie. Narrator stawia się w roli trzeźwo myślącego, sprawnie oddzielającego ziarno od plew, podczas, gdy jako kontrapunkt przedstawia się nam zagubiona istota "szukająca miłości, gdzie miłość to tylko słowo". Tonowi srogiej oceny, wręcz można rzec werdyktu, który mnie mierzi, towarzyszy przekorna lekkość bytu. Objawiająca się a to w zwiewnych wstawkach M., a nade wszystko w figlarnym podkładzie Stony. Sprawiającym wrażenie, jakby z premedytacją wymierzał pstryczek od razu wszystkim dętym wzorcom osobowym świata. W gruncie mieszane uczucia. W.E.N.A. sensu "pedagogiczny" tekst, to nie do końca ten kompan, o którego mi chodzi. Ale w ogólnej ocenie, dla tego niezamierzono-zamierzonego czesania pod włos, mającego swoje słodkie apogea w momentach wygranych jak na leśnej fujarce, oddaję swój skwapliwy uścisk prezesa.