INNE - PORCAST
Warszafski Deszcz
"PraWFDepowiedziafszy"
Hiperaktywność Jacka Granieckiego w ostatnich miesiącach wielu przedstawicielom polskiej rap-gry zdaje się działać na nerwy. Ich problem. I chociaż sam nieco się pogubiłem w liczbie ostatnio sygnowanych przez niego projektów, to muszę przyznać, że single zwiastujące nadchodzący album WFD zapowiadają spory rozpierdol. Po melancholijnym "Gdzie Tamte Dziewczyny" stołeczni raperzy tym razem bezlitośnie rozliczają się z polskim światkiem. Wszystko odbywa się wprawdzie bez ksyw i nazwisk, ale zainteresowani tematem jeszcze długo będą rozkładać poszczególne wersy na części pierwsze (jest co – "Patrz, tak robi to gracz pierwszej ligi / Robię rap, ale nie robię z rapu religii"). Ogółem – jest konkret, jest forma, ale show drugi raz z rzędu kradnie hipnotyzujący bit autorstwa samego Tede, który zaczyna odjeżdżać tegorocznej stawce producentów. I oby tak dobre rzeczy działy się na całym albumie, czego sobie i Państwu życzę.