INNE - PORCAST
Venice Calypso
"Drifting"
Po pierwszych taktach ''Drifitng" byłem gotów uwierzyć, że to tylko Herve znów bawi się wiertarką w swoim apartamencie o siódmej rano, z zamiarem wmawiania wszystkim, że to synthy a nie field recording. Na szczęście nienachalne funky w partii bębnów szybko ukoiło moje zszargane nerwy, a płynnie ślizgający się po skali syntezator i niski bas ostatecznie utwierdził w przekonaniu, że punktem odniesienia w kwestii zarówno brzmienia jak i jakości jest tu raczej postać Moski. Obserwacja "Drifting" zza weneckiego lustra w warunkach klubowych (teledysk do "In Da Club", anyone?) potwierdzi zapewne pozytywne zdanie wyrażane przez reprezentatywną grupę trzech respondentów, którą zaprzęgłem do udziału badaniu "opinii publicznej", a która jednogłośnie stwierdziła, że czuć tu potencjał. Tymczasem spieszę z dostarczeniem garści faktów: Venice Calypso to projekt Sebastiana Bartza – londyńczyka z Warszawy (warszawiaka z Londynu?), "Drifting" wyszedł właśnie jako część Synesthesii – urodzinowego projektu Senseless records, a lustro weneckie to tak naprawdę lustro fenickie.