INNE - PORCAST

Małpa
"Pozwól Mi Nie Mówić Nic"

KFB: Małpa pojechał całkiem ostro tym nowym singlem, jestem pod wrażeniem. Nie wiem wprawdzie jak prezentuje się album Kilka Numerów O Czymś, ale po tym kawałku jestem o niego dziwnie spokojny. Flow tego gościa to jedno, ale podkład, podkład w tym tracku... DJ Who?list na gramofonach "zrobił swoje", ale warto docenić też stronę liryczną tracka. Dobry patent z tymi chwilami ciszy po wiadomym fragmencie, ogólnie tekstowo Małpa unika banału (a przecież opisuje całkiem trywialną sytuację, więc tym bardziej szacun) pamiętając przy tym o chwytliwości (te jazzujące saksy, uhh), dlatego gdybym się nie znał, to wróżyłbym świetlaną przyszłość na krajowych chartsach. Ale to Polska przecież.

JB: Po pierwsze Łachecki podpierdolił mi koncept z osiedlowym Małpą. Kto w dzieciństwie nie grywał w piłę z Małpą, Siwym i Kowalem – ten nie jest z osiedla – koniec, kropka.

Co do Kilka Numerów O Czymś – to odczucia mam całkiem pozytywne – zwłaszcza, że "Pozwól Mi Nie Mówić" wydaje mi się dość daleko od highlightów płyty. Do nich zaliczyłbym zainstalowany na beacie Artema (cuty - Returners) "Pamiętaj Kto", który liczbą namecheckingów bije na głowę nie tylko "Rap" Mielzkiego, ale i "Losing My Edge" – wiadomo kogo. Konkretnemu "Nie Byłem Nigdy" też bliżej do tego zaszczytnego grona ("Kiedyś jak chciałem wyciągnąć laskę na piwo / Robiłem wszystko, stawałem na głowie jak B-boy"). Powstaje więc pytanie, dlaczego Małpa na singla wybrał tylko niezłe "Pozwól Mi Nie Mówić Nic" z momentami pretensjonalnym tekstem i flow, które nie zapewnia mu miejsca w panteonie największych kozaków tego roku. Być może skusiła go naprawdę fajna produkcja: sample z Millie Jackson, cuty, saksofony. Kto wie, jest listopad, grypa szaleje – może ma rację.

Średniak na płycie, która jest o klasę gorsza od Lavoramy, pół od Dwuznacznie i Zamachu Na Przeciętność a wciąż warto ją sprawdzić.

ŁK: Jazzujący, nocny, PFK-owaty bit, całkiem wymiatające cuty i zaskakująco pełna i wypolerowana produkcja robią wrażenie i mogą łatwo zdobyć serca fanów "inteligentnego" hip-hopu. Łatwo mi sobie wyobrazić ten saksofon tam jako soundtrack do zachodu słońca nad metropolią. Ale najbardziej mnie interesuje tutaj sam rap Małpy. Konkretnie, to mam ochotę trochę kopnąć w dupę podmiot liryczny – ukrywającego mrok swojej duszy rapera, który znajduje ukojenie w bitach. "Czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem aby ukoić nerwy i wygrać walkę" Daaaj spoookóóóój. Wciąż jednak jest tu fragment, który mnie autentycznie porusza "Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach / bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach / wiem, że nie widzieliśmy się dobę akurat / ale wybacz mi jeśli znowu trochę zamulam" – nie wiem ile w tym intencji samego Małpy, ale ta scenka rodzajowa "ona, on i kompleks Piotrusia Pana" jest bardzo mocna.

ŁŁ: Ty, "cholibka", ale o czym jest ten tekst? O tym że siedzi z panną "i może posiedźmy w ciszy przez minutę"? Bo na pierwszym odsłuchu, bez wnikania w tekst, to nie mam zastrzeżeń: bit "truskulowy", Małpa (nie ma życia ten kto się wychował na blokowisku bez gościa o tej ksywie; zazwyczaj taki Małpa, a znałem ze 3, naprawdę wyglądał jak małpa. Rozczula mnie wspomnienie tego nieformalnego konglomeratu) "płynie po bicie", jest fajowski saksofon. Tylko TYYY, o czym jest ten tekst. Koncert w Fonobarze na dniach. LP szeroko dyskutowane, chyba najczęściej dyskutowana rapowa płyta roku (już teraz, zaraz po wydaniu!) obok powrotu WFD, Ortegi, Mesa i Teta. Dobre towarzystwo, choć tamte płyty bez wyjątku rozczarowywały (o ile polska rap płyta na 5.5-6.5 może rozczarowywać). Są echa "Dziś" w klimacie tego kawałka, a ja, jak wiecie, kocham Poważną. Sprawdzi się może w fizycznym formacie, cena zachęca, kłonie. Pozdrawiam Torino.

posłuchaj »

Jan Błaszczak     Łukasz Konatowicz     Łukasz Łachecki     Kacper Bartosiak    
19 listopada 2009
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)