INNE - PORCAST
Koalaboy
"Be My Friend"
No dobra, chociaż Koalaboy ma na koncie jeden kawałek, to stojący za projektem Tomasz Bednarczyk ma na koncie trzy albumy, label WAYMM, udział w Harrison Chord i numery solowe jako Tom Bednarczyk. Od lat jest też dobrze znany fanom ambientu o przebiegu międzynarodowym, a wydany w ROOM40 album “Summer Feelings” był, zdaje się, szerzej komentowany za granicą niż w kraju. No więc, choć to bez mała producent-wizytówka – dawano noty dziesiątkowe – polskiej sceny elektronicznej o odchyleniu minimalizującym, to jednak wciąż funkcjonuje jako nieodkryta karta.
Obecnie muzyka wrocławianina wpisuje się w, a właściwie aktywnie kreuje, tendencję wzrostową zainteresowania i przede wszystkim solidności kolejnych wydawnictw klubowych w naszym kraju, co dobrze wróży. Samo “Be My Friend” to natomiast pójście w kierunku folkowych medytacji realizowanych z pomocą powtarzalnych motywów gitarowo-wibrafonowych tła oraz odległych wokali (mógłbym przysiąc, że pod koniec słyszę Yorke’a) i pandabearowych loopów, wzmocnionych bitem i opartych na zgoła house’owej konstrukcji. Wychodzi przyjemnie, zważywszy na to, że Koalaboy jest do takich działań świetnie przygotowany.