INNE - PORCAST

Galvin Paris
"Łikent"

Cześć, siema, jestem Ryszard Gawroński, jak wiecie stoją przede mną porcysowe obowiązki, oceniania, wybierania i komentowania w ładnych słowach, a tutaj sytuacja dzieje się niesamowita: bo ja tu przekraczam dwudziestkę, kończę oficjalnie nastolectwo-kalectwo a tutaj wbijają mi Parisa do grafiku, mnie tutaj włosy już wypadają, on nie zna problemów zakolicznych, jego problemy przemijania przez chwileczkę nie dotyczą, nawija sobie o łikendzie, o Brocku i w ogóle, a ja tutaj się czuję tak jak wtedy o trzeciej nad ranem gdy zaczęto mi fristajlować o szmuglowaniu towaru przez granice, kiedy nie wiedziało się co znaczy napis "Police" przerywając analizę swojego życia uczuciowego. Postawiłem kropkę, postawię więc kolejne piętnaście przecinków przypominając sobie złote czasy gimnazjum, też Solaris wtedy czytałem, nawet z nauczycielką o nim beefowałem, też z dumą pierś wypinałem rzucając od niechcenia "to Modest Mouse, dziecinko", oglądałem nawet MASHa, a to wszystko prowadzi do wniosku, że słuchanie Parisa sprowadza się do uczucia kiedy na pewno i twardo miało się lat "naście", czasem nawet trzynaście i wszystko wbijało się w przekonanie o własnej niepodważalnej kozackości. Bo potem strzela dwudziestka, potem trzydziestka i się gra smutnego bluesa, jak ci moi ziomale od rapowania o trzeciej w nocy, oni o szóstej zaczęli nagrywać do podkładu B. B. Kinga rzewną poezję o kobietach. Jak będziesz miał urodziny poproś, żeby wysłali ci życzenia osiemnastkowe.

posłuchaj »

Ryszard Gawroński    
5 maja 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)