PLAYLIST
Zebra 1993 feat. Nicky Sparkles
"Fancy"
Mieliśmy już w tym roku jedną piosenkę o tytule "Fancy" i mimo że całkiem mi się podobała, to cieszę się, że powstała kolejna, bo, choć kawałek Zebry 1993 (liczba została dodana do nazwy zespołu zaledwie kilka dni temu) nie zawojuje list przebojów jak hit Iggy Azaeli, to uważam, że jest po prostu lepszy. Na potrzeby tego utworu do chilijskiego zespołu dołączył Nicky Sparkles, co słychać między innymi w mostku łączącym podkład z jego tegorocznego "It’s Your Life" z muzyką cold wave. Warto przy okazji wspomnieć, że Amerykanin jest również wokalistą zespołu Splash, znanego głównie z doskonałego "Ever Before" (zremisowanego zresztą przez Zebrę rok temu).
"Fancy" może nie dorównuje chwytliwością jednemu z porcysowych singli roku 2012, ale od początku słychać, że mamy do czynienia z czymś bardzo dobrym. Groove sekcji rytmicznej, funkująca gitara i charakterystyczny falset Nicholasa Schneidera (tak brzmi prawdziwe imię Nicky’ego, nieużywane do promowania swojej muzyki pewnie dlatego, że bardziej pasuje do jakichś ambientowo-noisowych kolaży dźwiękowych absolwenta akademii muzycznej, a gdy słyszymy Sparkles to jakoś łatwiej przygotować się na to, co nas czeka) prowadzą nas do znakomitego refrenu, gdzie melodia wokalna, linia basu i syntezatorowe tło są odpowiedzialne za mieszankę, która szybko wpada do głowy i łatwo jej nie opuszcza. Powtórzenie chorusu wiąże się z wprowadzeniem plemiennych bębnów, które jeszcze bardziej podkreślają jego letni charakter. Podczas gdy przywodzi on na myśl imprezę na plaży w jakimś egzotycznym kraju, to wspomniany już mostek ewokuje chłodny poranek, kiedy tylko najwytrwalsi oddają się jeszcze zabawie. Na szczęście słońce znowu wschodzi i najpierw objawia się w formie refrenu zaśpiewanego niemalże a cappella co, kontynuując moje porównanie, można utożsamić z powolnym przypominaniem sobie wydarzeń poprzedniej nocy tuż po przebudzeniu. Kończymy jednak ponownym wypadem na wybrzeże, po którym pozostaje nam tylko po raz kolejny wcisnąć „play” na odtwarzaczu. I tak do końca lata.
