PLAYLIST
Wesley Coleman
"Lonely Nights"
Nie mam pojęcia skąd się wziął ten kawałek. Czy wyszedł w ogóle na jakimś obskurnym CD-R, czy może doczekał się należnego sobie rządka rowków na jakimś pokątnie wypuszczonym 7''? Nie potrafię wam powiedzieć kiedy właściwie został puszczony w świat. Czy napisał go Wesley, czy tylko scoverował zapomniany powerpopowy szlagier wygrzebany ze schronu atomowego, w którym mieszkał zamknięty przez ostatnie dwie dekady rozwoju muzyki? Nie mam pojęcia czy ktoś pomagał autorowi w nagraniu poszczególnych instrumentów, czy to robaczywy owoc filozofii DIY. Nie mam zamiaru spekulować co do rozmiaru debetu na koncie Colemana, ale brzmienie tego kawałka padło z wycieńczenia i jęczy, a może nawet już zdechło i zaraz zacznie cuchnąć. Nie wiem dokładnie o czym śpiewa autor bo wokal nagrał za pomocą puszki i sznurka. Czy jest wilkołakiem, czy wycie przy w wyższych partiach to efekt nieudanej kuracji hormonalnej? Ilu jeszcze takich eremitów ukrywa się w puszczy Internetu, z dala od mainstreamowego gościńca? Dużo wątpliwości, jeden pewnik. W przeciągu ponad trzech minut "Lonely Nights" dokonuje we mnie emocjonalnego remanentu, połączonego z nalotem dywanowym bezpretensjonalnej zajebistości.
Zobacz także:
http://www.myspace.com/johnwesleycolemaniii