PLAYLIST

Tom Trago feat. Romanthony
"Steppin' Out"

7.0

Wstęp zaczyna się starą sztuczką budowania napięcia, a więc: biforowe szumy miasta, potem niecierpliwy, klawiszowaty bit, podkręcany rytmicznymi klaśnięciami ( dla dodania animuszu) i ... wiadomo, zaraz wkroczy rozkręcenie. I kumulując warstwy audio i video: na mikrofonie wchodzi legenda Daftowego "One More Time", Romanthony, podczas gdy na ekranie widzimy właśnie MJ-wannabe, wykonującego chojracki gest ręką ( w tle amsterdamski deptak by night). Cóż, teledysk zdecydowanie pomaga w podkreśleniu paru spraw. Nie dość, że wzmaga odbiór bitowej marszowości ("steppingowości"), to za sprawą Jacksonowego sobowtóra (w kurtce Oakland Raiders!) podpowiada piosenkowe inklinacje. Tutejszy podkład, choć pogrywa nieco w bezwzględność, chcąc przybrać maskę parkietowego wymiatacza, skrywa na swoim zapleczu masę subtelności. Drobne tamburynki, gwiazdki, hi-hatki, to wszystko tam jest. Aby nie przygniatać zbytnim bogactwem, co zresztą chyba i tak nie grozi, bo tego bogactwa Tom Trago używa z wyjątkową galanterią, w drugiej partii utworu, zrobiono miejsce zwiewniejszym momentom ("zmęczone" bity, Romanthony w odstawce). Takie rozwiązanie kompozycyjne, taktownie zapowiadające rychły schyłek. Aha, a na zupełny koniec - klamra, konsekwencja. Znów uliczne szumy, tym razem te spocone, przeimprezowane, poranne, z wkurzającymi ptakami ...Ale co ja widzę: Michaelowi wciąż mało i choć wywątlony, to niestrudzenie miga w tanecznych podskokach białymi skarpetkami!

Magda Janicka    
31 maja 2011
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)