PLAYLIST

Świetliki
"Filandia"

0.0

Wbrew inicjalnym podejrzeniom w reakcji na pobieżne i nieprecyzyjne przyswojenie tytułu nowej piosenki Świetlików poeta nie podejmuje się tu przybliżenia atmosfery sielskiego życia w ojczyźnie Świętego Mikołaja, gdzie jeśli dobrze słyszałem sytuacja wygląda nie tak do końca przyjemnie ze względu na obligatoryjne głosowanie (głowy nie dam, to mogła być Austria). Spojrzałbym za to na poemat jak na próbę dźwiękowo-słownego ujęcia uczucia miłosnego ścisku sprowadzonego wspomnieniem minionej zatraty, utwór zadziwiająco "unsophisticated" jeśli popatrzeć na dotychczasowy dorobek literacki zespołu.

Muzycznie "Filandia" stanowi kontynuację lirycznej odnogi twórczości Dyducha i Radziszewskiego; jednakże nie tej charakteryzującej z gruntu krakowską, nastrojowo-neurotyczną wypowiedź O.grodu K.oncentracyjnego, a ich etap "post-rockowej" dojrzałości wyrażający się tak kapitalnymi kawałkami jak tytułowy ze Złych Misiów, utworami wolnymi od aury poetyckiej muzyki studenckiej. Nie proponuję wcale rewolucyjnych tez o wyższości późnych Świetlików nad klasycznymi, bo se dzisiaj powróciłem sentymentalnie do jednej z płyt młodości (debiutu) i wzruszenie odbiera mi tu mowę gamonie, ale podoba mi się to stałe otwieranie kolejnych rozdziałów działalności. Dreszczy nie ma i wcale być nie musi. Nigdy nie będzie takich dreszczy. Jest za to kreślony przez gitarzystów Świetlików oraz Bogusława Lindę klimat szczerej tęsknoty z dystansującymi się od patosu elementami humorystycznymi w tekście. Żałuję tylko przerysowujących ten klimacik banalnych smyków, pobrzmiewa to klezmerską nutką zresztą.

Zamieszania pewnie by "Filandia" nie wywołała, gdyby nie niespodziewane dołączenie do grupy drugiego wokalu. Owszem, był pan Bogusław gdzieś tam obecny w twórczości Świetlickiego, na okładce side-projectu jednego konkretnie, natomiast ciężko to spektakularne wejście smoka traktować w kategoriach O'Rourke'a i Sonic Youth. Halo, it's Bogusław-fucking-Linda, noo.. Grzesiu. Doznaję, że zeszły się ścieżki dwóch bossów, akurat kiedy obaj mają lata świetności za sobą, w momencie gdy taka kolaboracja nie jest w stanie wzbudzić sensacji, mimo to sprawiając wrażenie epizodu niezwykle sympatycznego i ciekawego.

Michał Zagroba    
28 września 2005
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)