PLAYLIST

ŁK: Ja już przestawiłem się na letnie hymny z ostatniej płyty Wavves, równie plażowe co biorące się za bary z życiem (na plaży). A tutaj znów eskapizm, truskawki i muppetowe wokale. Tylko spoko.

RG: Hm, tymczasem ja fizycznie jestem na wakacjach i to co serwuje Soft Powers nie jest szczytem spełnienia marzeń wyjazdowych jakie miałem przed laptopem w pokoju, ale kaman, to jest całkiem niezły podkład do leżenia w łóżku po zdobyciu jakiegoś szczytu, zjedzeniu tam kanapki ze smalcem (przeżycie powyżej 9.0) i powrocie do hotelu jak najdłuższym szlakiem. Albo do lekkich porannych ruchów tanecznych w pokoju hotelowym, że tło trochę bezosobowe, ale nadal jest przyjemnie. Szybki risercz wykazuje, że kolesie są ze Stanów, jest ich trzech, a Was powinno ciekawić bardziej, że grają dreamy różne o brzmieniu doskonale takim samym jak cała armia tych co ostatnio grają dreamy różne. Schemat przełamuje ładny refren i niespodzianka na finiszu w stylu "ha, to nie koniec!". Przy dobrym humorze "Strawberry Soup" może dostać siódemkę nawet.

JM: Zupełnie nie zgadzam się z "życzliwym" tonem przedmówców – EJ TO JEST SINGIEL LATA! Duch Junior Senior (jak i I Scream Ice Cream) nie zginął w narodzie, a Phoenix stoją z boku i czują się zagrożeni. Hook barbarzyńcy, a więc zero komplikacji, ale wyczucie tego co "cool" - godne Avalanches. A i rzeczywiście od krążką Wavves też trudno się oderwać.

ŁŁ: Zupełnie zgadzam się z niezgadzaniem się Jędrzeja. Spoko, co ma Wavves do wiatraka, ja tam nie odczuwam przesytu, wreszcie w tej całej dominancie lekko przetopionego i przymglonego dreamwave'u słychać gitary, zwłaszcza w refrenie ładnie współpracują te wypustki z "umparara". Bardzo zajebisty kawałek, a tytuł kazał mi myśleć, że nawiązują do tej pedalskiej płyty AC, co to po 3 latach zdewaluowała się do ocen szóstkowych, straszne rzeczy.

• posłuchaj »