PLAYLIST

Sigur Rós
"Glósóli"

5.5

"Glósóli" startuje w sumie niespecjalnie. Chociaż w odniesieniu do poprzednich dzieł zespołu, od razu wyłapuje się delikatną zmianę klimatu. Jest jakby weselej, z dźwięków płynie zdecydowanie więcej optymizmu i radości. Nawet pomimo operowania ciągle tymi samymi środkami, tak charakterystycznymi dla ich muzyki, zmiana tonacji jest wyczuwalna już po jakichś pierwszych trzydziestu sekundach słuchania. W brzmieniu odnajdujemy wszystkie elementy, które zadecydowały o sukcesie zespołu – są urocze dzwoneczki, jest szumiąca gitara (tym razem chyba bardziej ukryta w tle), a i specyficzny wokal Jónsiego również pozostał w zasadzie niezmieniony. Wydawałoby się, że faktycznie niczego nowego tutaj nie ma. A jednak, narastające przez cały czas trwania utworu dźwięki, podkreślone szczególnie pracą perkusji, formują się ostatecznie w potężną ścianę, zdawałoby się tak nie pasującą do muzyki Islandczyków. Na szczęście wypada to zupełnie naturalnie i w efekcie naprawdę znakomicie. Owszem, żaden odkrywczy patent to nie jest, niemniej jakiś nowy pomysł w muzyce Sigur Rós bez wątpienia. I właściwie singiel należy uznać za udany, "Glósóli" wypada całkiem przekonywająco i doprawdy uroczo. Jest tylko jedno ''ale'' – to ciągle tylko pierwiastek tej anielskości, której było dane nam uświadczyć na Agaetis Byrjun.

Łukasz Halicki    
17 listopada 2005
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)