PLAYLIST

Seba Raver Z Zabrza
"Podróż"

8.0

Nawet największym maniakom genre-droppingu trudno w pełni orientować się w ciemnej dżungli coraz to bardziej udziwnionych nazw gatunków, rodzajów, odmian muzyki. A dżungla ta niczym wszechświat: jest nieskończenie wielka i ciągle się rozszerza. Swój skromny wkład w kształt tego uniwersum ma i Polska, a konkretnie – Zabrze. Przywitojcie Sebę "Gdzieś-na-początku-roku-1997 zacząłem-pisać-teksty-które-się rymowały" Ravera, twórcę rapidu.

Trudno badaczowi stwierdzić, czy już epickie intro "Podróży", wykoślawiające odrzuty z wczesnych albumów Prodigy, jest śmieszne. W skali światowej pewnie tak, natomiast wstępując w mały świat Seby Ravera trzeba zmienić obyczaje. Dlatego pozostajemy w blokach aż do 45 sekundy, kiedy to rave łączy się z rapem ("Koktajl z rave'u i rapu / W moim wykonaniu / Zowie się rapid"). Postać flowu Seby! W zasadzie to jest pre-pre-preflow, minus 10 flow, anty-flow, ,"flow musi odejść!". Miałem wyrzuty sumienia, próbując dokładnie opisać, co pod względem technicznym dzieje się od wspomnianej 45 sekundy. Pomnóżcie odległość, jaka dzieli Method Mana od Funky Filona razy sześć. Mniej więcej tyle dzieli mastera z Wu-Tangu od gehennej "Podróży". Eee w sumie to nawet nie wiem, bo i żelazne zasady matematyki świrują w obliczu przedszkolnych rymów, którymi zostajemy stratowani. To jakaś pieprzona antycypacja hip-hopolo, w dodatku przekraczająca ujemną wartością cały ten gatunek!

Opis tematyki kawałka zamyka podsumowanie mojego znajomego. Otóż Seba według niego "czerpie z tradycji sarmackiej pochwały umiłowanej ojczyzny". No dokładnie, przysłuchajcie się patriotycznemu wydźwiękowi słów: "Myślicie że Zabrze jest bardzo zadymione / Wiecie co wam powiem / Macie myśli pomylone! / Może i powietrze nie jest tu takie czyste / Ale jak wszędzie jest / Przeźroczyste!". Ultrasi z LPR biją brawa, flagi powiewają. Ponieważ młody raver realizuje motyw homo viator, z Zabrza szargani jesteśmy na chwilę do Mławy (gdzie "Kiedyś dochodziło do niezłej zabawy / Niezłej zabawy / Niezłej zabawy"). Kulminacyjnym pozostaje opis wsi Rytel. "Ale Rytel najbardziej podoba-mi-się / Mała wioska województwo bydgoskie / Bydgoskie / Bydgoskie". Jest to zazwyczaj moment, kiedy tracę świadomość, automatycznie przestaję przyswajać absolut utworu. It's all too much. Tym większe niezrozumienie wykazuję wobec Seby Ravera, że w końcówce tracka zdołał się jeszcze przebić przez układ immunologiczny mojego organizmu. Jakim cudem? Próbując erotycznie, na pół w orgazmie, wymówić kilka razy "oh yeah". Sorry koleś ale prawie zniszczyłeś dla mnie oba słowa, stały się one tak śmieszne, że aż za bardzo. Już podpisywałem rezygnację z używania zarówno "oh" jak i "yeah", kiedy zdałem sobie sprawę, że to przecież niemożliwe. Seba Raver to musi być jakiś żart, tym bardziej, że na swojej stronie podaje przepis na ciasteczka babuni.

http://www.sebarave.republika.pl/

Jędrzej Michalak    
7 lipca 2005
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)