PLAYLIST

SBTRKT feat. Yukimi Nagano
"Wildfire"

7.0

Mógłbym właściwie napisać "londyński bas" oraz "Machine Dreams" i czytelnik miałby mniej więcej pojęcie jak brzmi ten kawałek. Trudno powiedzieć, czy przy "Wildfire" rzeczywiście dłubał ktoś jeszcze z Little Dragon (wątpię), czy też oficjalna nazwa kawałka to tylko zawoalowany sposób na przekazanie słuchaczom, że "ta co śpiewa, to jest Yukimi Nagano", ale faktem jest, że ostatnia płyta Szwedów pobrzmiewa tu nie tylko w warstwie wokalnej.

Syntetyczny bit z Rolanda i podejrzanie regularny hi-hat? C'mon, przecież to raczej electro-reminiscencje z "My Step" niż to, do czego przyzwyczaił nas SBTRKT. Zdziwienie mija jednak szybko – wobblujący bas już za moment przypomina, że jesteśmy bądź co bądź na wyspach, a żeby było jeszcze bardziej po brytyjsku, SBTRK dodaję za chwilę prościutki syntezator potraktowany mocno pokrętłem pitchbendu, który to pitchbend od pewnego czasu na swych sztandarach malują post-dubstepowcy spod znaku Night Slugs czy Hyperdub. Kurczę, w tym momencie mógłbym nawet zabawić się w jednego z tych über-opiniotwórczych krytyków zajmujących się wymyślaniem gatunkom nazw i zaproponować pitch-step, gdyby nie pewna niefortunność w polskiej wymowie, która przekreślałaby szanse tego terminu nad Wisłą. Ale, ale, wracając do tematu – wspomniany syntezator razem z minimalistycznym bitem nadaje momentami "Wildfire" vibe prawie jak w "Look At Me Now" (vel "zajebista zwrotka Busta Rhymesa") a quasi-crunkowy snare roll tylko potęguje skojarzenia z wysokobudżetowym hip-hopem. Szwedce cały ten klimat zdaje się udzielać, bo dostarcza bardzo dobry refren, który, naciągając rzeczy tylko odrobinę, można by otagować jako "urban", co dla naszej uroczej wokalistki jest pewną nowością. Przyjemnie obserwować, jak nowy singiel londyńczyka nie rozwija się w kolejny zwykły, wokalny featuring – czuć, że SBTRKT czerpie z Little Dragon i vice versa.

Warsztatowi londyńczyka ciężko przy okazji "Wildfire" cokolwiek zarzucić, ba, wydaje się wręcz być w czołówce dzisiejszych producentów, choć dźwięki dawkowane są tu oszczędnie. Z naszym zamaskowanym przyjacielem jest jednak inny problem – w przeciwieństwie do swoich kryjących twarz koleżków pokroju Buriala czy Zomby'ego, SBTRKT, zidentyfikowany już jakiś czas temu jako Aaron Jerome, nie poprzestaje na jednej masce, lecz z każdym nowym trackiem zdaje się przywdziewać na wierzch jeszcze kolejną. Trochę brak mu jakiegoś signature soundu, który mógłby go uczynić postacią pokroju wspomnianych producentów, a "Wildfire" nie przynosi żadnej sensownej wskazówki w jakim kierunku Jerome mógłby dalej podążyć, podobnie jak nie robią tego inne urywki z mającej ukazać się na dniach debiutanckiej płyty. Tak czy inaczej jednak – kawałek z Little Dragon to świetny materiał na singiel i nic nie wskazuje na to, aby miał się w najbliższej przyszłości wynieść z moich głośników. No i spoko jest też teledysk.

Marcin Sonnenberg    
28 czerwca 2011
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)