PLAYLIST

Pill
"Glass"

6.5

JB: "Tu dla moich ludzi na południu – tak to idzie." No bo na pewno nie biegnie czy tam leci. Na spokojnie, bo w końcu kawałek jest na poważnie. Amerykański Kozanów, klipy N.W.A. i chór młodych, murzyńskich gardeł. Trochę Bubba Sparxxx, ale u niego to chyba było zamierzone. Mimo wszystko nie jest najgorzej, bo choć Pill z pewnością nie rozbija szklanek tak dobrze jak Faust, to już rapowanie wychodzi mu znacznie lepiej. Tyle że hm, no wiecie: "dredy to mogło wtedy imponować, teraz śmieszy".

AG: Gdy zbudzi was dźwięk tłuczonego szkła, to będzie on – kolejny raper z Południa w białej koszulce typu wifebeater. Pill okazuje się wyśmienitym piewcą życia kureskiego, co, zważając na poziom zajechania problematyki, nie pozwala powiedzieć mi o nim złego słowa. Chóry, brzmiące jakby je Pillowi przywieziono z Taizé, wprowadzają komponent eschatologiczny i komponent mroku, który z kolei przypomina, że Atlanta poza zagłębiem rapowym dała nam również Mastodona.

FK: Brak perspektyw, szacunek ludzi ulicy i patetyczne chóry wyjątkowo nie powodują nerwowej czkawki. Pill jest z Georgii, więc powinien rapować o dupach, a ten wziął się za twardą prezentację ciemnych stron największej metropolii w okolicy. I robi to obłędnie przekonująco, nie odwołując się do oczywistych klisz.

ŁŁ: PILLIP GLASS? Borys mam tu coś dla Ciebie, choć inaczej sobie wyobrażałem te nowoczesną poważkę. Zostały chóry, przy których pobujałby się profesor Andrzej Chodkowski (postać, całe jego ciało żyje muzyką i nie życzę wejść w drogę typowi kiedy idzie z muzycznej biblioteki na muzykologii zanurzyć się w swoich chorałach). I choć "Gangsta's Paradise" to nie jest, to outro nawet przez chwilę zapamiętałem

Aleksandra Graczyk     Jan Błaszczak     Łukasz Łachecki     Filip Kekusz    
24 listopada 2009
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)