PLAYLIST

Pet Shop Boys
"The Pop Kids"

7.0

Każdy powód jest dobry, żeby odwiedzić naszych ulubieńców z Londynu. Jednak kiedy przytrafia się linijka w rodzaju "They called us the pop kids / ‘Cause we loved the pop hits", nadchodzi ten moment, w którym odkładamy prace domowe, bezwiednie splatamy ręce i podpieramy głowę w wyrazie napiętej rozkminy. Zastanówmy się: jak często człowiek natyka się na tak rozbrajające wyznanie i kto inny mógłby wycisnąć z tych słów esencję? Nie do końca pojmuję, w jaki sposób deklaracja mogąca paść z ust dzisiejszych czterdziestolatków została wypowiedziana przez gości urodzonych w latach pięćdziesiątych, a ja czuję się wciąż obecny w roku 2016.

Co już pierwszego kwietnia odsłoni przed nami ta ekscytująca okładka? "The Pop Kids" jako pierwszy utwór w tym roku zawładnął mną tak szybko i bezboleśnie. Mamy tutaj zadymiony rewers refrenu "It’s Alright" w pełnokrwistej syntezatorowej otoczce, zahibernowany głos Tennanta wzbudzającego ciarki na samą myśl o tym, co się będzie działo po tym, kiedy wypowiada frazę "early 90s" oraz poprowadzoną wedle wszelkich prawideł synth-popu kompozycję o znamionach nigdy nie wydanego, zrewitalizowanego quasi-klasyka odkopanego gdzieś w archiwum. Warstwa tekstowa, gdzie punch o przereklamowanym rocku to historia na własnych prawach, domaga się natychmiastowej identyfikacji. Tak jak w świetnym "Vocal" ponownie trzeba dopatrywać się w liryzmie Pet Shop Boys tej dziwnej, na trzeźwy rozum nieprzystającej do obecnych czasów uniwersalności. Gdzieś między historycznym zaszufladkowaniem i byciem dobrymi wujkami muzyki imprezowej, Chris i Neil wciąż potrafią mnie zaskakiwać relewantnością. Podejrzewam, że dwa lata temu zapewne na niejednej redakcyjnej liście mielibyśmy do czynienia z kandydatem do trzydziestu top-utworów.

Krzysztof Pytel    
1 marca 2016
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)