PLAYLIST

Paramore
"Decode"

6.5

Ich drugi długogrający Riot! prezentował w zeszłym roku bodaj najokazalszy rozstrzał między odpychająco różowo-czarną warpedtourową estetyką, a naprawdę cacy pop acz post punkowymi kawałkami (przynajmniej wśród krążków, które otarły się o listy roczne niektórych członków redakcji). Nie jestem bynajmniej fanem niszy dziewczęcego faux-skate-rocka (bo tego chyba jeszcze nie nazywamy "indie", nie?), zapoczątkowanej swego czasu przez Avril Lavigne, ale świadome olanie wywołujących konwulsje elementów około-image'owych (lyrics included) w przypadku takich wymiataczy jak "That's What You Get" wydaje się być najwłaściwszym rozwiązaniem, bo przecież wszyscy lubimy podoznawać od czasu do czasu dobrze prowadzących gitarowych riffów i ślicznie melodyjnych mostków.

Tak samo w przypadku utworu promującego film Twilight (romantic-fantasy, lol), z tym, że nieco zmienia się nam tu wachlarz inspiracji i nieintencjonalnych skojarzeń. Na pierwszy rzut oka łapiąca za serce balladka, i fakt, jest całkiem emo – ale bardziej w stylu bossów pierwszej (ok, drugiej) fali tejże stylistki niż tych tu pedałów. Kolejny raz widać, że gitarzyści Paramore mają talent do dobrych motywów na przesterze, perkusista jak najbardziej wie co robi, a połączenie mięsistych partii basu z rozległymi, teen-popowymi pasażami wokali Hayley Williams daje efekt quasi-symfonicznego post-hc, czyli coś w stylu hipotetycznej potyczki SDRE vs Kent. Co prawda, jak w przypadku większości kawałków Paramore które dane mi było poznać, refren wypada tu sporo gorzej od innych części składowych, a niektóre ekstatyczne zaśpiewy rudowłosej liderki przechylają całość na stronę niebytu. W dobie śmierci guilty pleasure jednak – jak najbardziej ujdzie.

Patryk Mrozek    
23 listopada 2008
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)