PLAYLIST

Mykki Blanco jest dumnym raperem transwestytą, w swojej otwartości i imidżu zostawiającym w tyle Le1fa  czy nawet Freddiego. Facet od kilku miesięcy wrzuca w sieć kolejne klipy, w których bezceremonialnie eksponuje to, na co większość środowiska sympatyków rapu nie jest jeszcze do końca gotowa. Uderza coraz mocniej – przy pierwszym oglądnięciu klipu nie doszedłem do końca. I może nie powinienem zaczynać krótkiego wywodu o utworze od teledysku, ale hej – koleś sam się definiuje i chce, bym tak zaczynał. Tym bardziej, że mogę już w tym momencie na tym poprzestać, bo Mykki Blanco na poziomie audio lokuje się tuż obok moich faworytów ostatnich kilku miesięcy. Jest agresywny, mówi przez nos, zaraża refrenem i dość minimalistycznym klimatem wprowadza poroniony mroczny klimat typu Zebra Katz czy Le1f (choć to może autosugestia). A te basy z kontrastującymi z nimi plumknięciami kojarzą się z D. Rascalem circa "Hold Ya Mouf". I rzeczywiście mieliśmy trudne początki, ale teraz Blanco może być już liderem jakiegoś ruchu, który gra gangsta-rap w sukienkach.