PLAYLIST

Mocky
"Birds Of A Feather"

7.0

Kanadyjski artysta, dobry kumpel Feist i Gonzalesa, na najnowszym albumie Saskamoodie dość radykalnie zmienia swoje oblicze. Nie ma już flirtów z hip-hopem i electro, teraz stawiamy na chillout i jazz. To, co wciąż urzeka w jego twórczości to fakt, że dalej nie widać po nim komercyjnego zacięcia. Feist mogła się przebić, Gonzales… uhm, powiedzmy, ale Mocky’emu ewidentnie nie o to chodzi. Ten utalentowany multiinstrumentalista (no bo na czym to on nie gra, huhu) postanawia odnaleźć się w nowej estetyce i w pełni mu się to udaje. "Birds Of A Feather" opiera się na błyskawicznie wpadającym w ucho, prześlicznym motywie, który prędko nie wyleci Wam z głów. Ewidentnym hookiem jest to pogwizdywanie w końcówce (nawet nie wiecie jak to się udziela, przez trzy dni potrafiłem sobie to nucić pod nosem bez większej świadomości). Brzmieniowo utwór prezentuje się dosyć skromnie, ale można wyłowić kilka smaczków (jazzujące klawisze przede wszystkim).

Nie tak dawno w polskich kinach pokazywali dosyć mierny film o mocno pretensjonalnym tytule Jak Stracić Przyjaciół I Zrazić Do Siebie Ludzi. Mocky nie tylko nie traci przyjaciół (na nowym albumie usłyszycie kolejny klimatyczny duet z Feist, a i Gonzales gdzieś tam się plącze) to jeszcze może trafić ze swoją muzyką do szerszego grona słuchaczy. Jeżeli tak się stanie, to będziemy mieli do czynienia z małym cudem, bo nikt specjalnie tego albumu nie promuje, a szkoda. Jakby nie było, w postaci "Birds Of A Feather" otrzymujemy idealną propozycję do przedsesyjnego chilloutu, a zatem: studenci, do nauki!

posłuchaj »

Kacper Bartosiak    
5 czerwca 2009
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)