PLAYLIST

Nie, nie. Chwileczkę. To może ja wezmę głośniej. Coś się tutaj przecież nie zgadza, ja tu czegoś nie ogarniam. Faceci w kapturach, spowici zewsząd obficie dymami i oświetleniem typu disco. Miny ich świadczą dobitnie o tym, że nie ma tutaj wcale żartów, że w utworze padną za chwilę bardzo istotne słowa i ogólnie sprawa jest poważna. Po czym słowa padają i wywołują natychmiast, podobnie jak towarzysząca im melodia, mistyczne uczucie deja vu: "Kiedy powiem sobie dość / A ja wiem, że to już niedługo / Kiedy odejść zechcę stąd / Wtedy wiem / Że oczy mi nie mrugną". I te słowa wcale nie są, jak pewnie myśleliście i jak ja myślałam, gdy to na własne oczy widziałam, wyśpiewane w stylu hiphopolo – nie, choć może dla odbiorcy niewyrobionego wskazywałyby na to opisane powyżej różne okoliczności. Nie – to jest normalny, regularny chór męski kościelny. Tak, powtarzam, chór męski. Rozumiecie, te postaci to mają być jak gdyby mnisi, którzy śpiewają w modlitewnym skupieniu O.N.A. I w tym momencie uświadamiamy sobie, że mamy tu do czynienia z przeżyciem podwójnego deja vu, bo przecież znamy już skądś ten koszmar, znamy zespół Gregorian. Tak, to się dzieje naprawdę, to się dzieje naprawdę na Polsacie, o godzinie 23:30 w niedzielę, w programie Kuby Wojewódzkiego, zaraz po Janie Wieczorkowskim i Tomaszu Raczku. Ale to jeszcze nic. Na stronie oficjalnej zespołu Mistic czytamy: "Polscy "gregorianie" śpiewają rodzime przeboje z repertuaru takich zespołów, jak między innymi: Bajm, O.N.A., De Mono, Perfect, Varius Manx, oraz solowych artystów, jak: Piasek, Maryla Rodowicz, Kasia Kowalska, Ewelina Flinta i innych". Jest nawet teledysk (zerknijcie sobie, do jakiego gatunku zaklasyfikowano to cudo na portalu "Interia", link na stronie oficjalnej). Tak, tak. A ja myślałam, że pół miliona polskich złotych wystarczy za pokutę.