PLAYLIST

M.I.A.
"Zig Zag"

5.0

Usystematyzujmy całą "sytuację". M.I.A. od połowy lat zerowych jest jedną z najgorętszych, pociągających za sobą najwięcej wanna-be gwiazd (już teraz) show businessu. Rzecz o tyle kuriozalna, że… (no, ale po co właściwie?). Po wydaniu w roku 2010 swojej trzeciej płyty /\/\/\Y/\ Arulpragasam zniknęła trochę z całego niezal światka. Powód prosty – nieznośnie ciężki, toporny i w gruncie rzeczy miałki materiał nijak miał się do wcześniejszego, świeżego, odkrywczego (a nawet) dorobku. Jej płyt słuchało się z podekscytowaniem. Tymi międzynarodowymi mini-tyglami sprawiła, że podróż za przysłowiowy jeden uśmiech możliwa była w zaciszu naszego pokoju, odbywała się przed naszym odtwarzaczem. No, ale niestety.

Wraz z wypuszczeniem piosenki "Zig Zag" powraca, chociaż odrobinę, nadzieja na lepsze. Bo co my tu mamy? Niby odrzut z ostatniej płyty, ale bardziej treściwy, po prostu lepszy od praktycznie wszystkiego co ukazało się na rzeczonym. Dalej nie jest to poziom Arular czy Kali, ale rzeczywiście słucha się tego lepiej niż dronowych (nie ma zmiłuj), jednostajnych tekstur (piosenek) z /\/\/\Y/\.

Po pierwszych sekundach miałem naprawdę SPORE nadzieje, że kawałek naprawdę fajnie się rozwinie. Tym czasem, trochę IDM-owa motoryka (*żart*) trwa raczej przez całą piosenkę. Jest więc średniej jakości hiciorek, na poziomie takiego "XXXO" w zwrotce ewokujący (hi) troszkę nie wiedzieć czemu "Bucky Done Gun". Tyle, że nieznośnie, sam prosi się o repetycję. A poza tym, samo to, że dostałem od Mayi kawałek po prostu lepszy jest dla mnie naprawdę pocieszające. Więc ludzie, proszę raz jeszcze (ta, hipsterzy, pffff), nie stawiajcie na niej krzyżyka. Ona jeszcze nam pokaże.

Marian Pietrowicz    
13 marca 2011
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)