PLAYLIST

Mamy okazję skierować uszy w rejony nieoczywiste, bo na Litwę. Pewien wilnianin imieniem Marijus Adomaitis twierdzi, że zanim stworzy utwór muzyczny, widzi kolory i kształty. I nie ważna dla niego jest odpowiedź na wiodące trendy w muzyce elektronicznej, albowiem kluczem do długowieczności muzyki jest jej klasowość a więc również to, co autor dodaje od siebie, by poszerzyć estetyczną ofertę danego genre. Jako Mario Basanov stara się poszerzać w ramach nu-disco, choć jego ksywka może być myląca. Drugi jej człon wziął się od bossa novy, w której nasz Mariusz zasłuchiwał się za dzieciaka. Mario – bo Mario Bros. Grał w tę grę. Tak więc typ jest nietypowy, aczkolwiek te jego wizje faktycznie owocują całkiem synestetycznym efektem współpracy leniwego deep house’owego bitu, zapowietrzonych synthów i wokalu. Barwa jego głosu jest zresztą warta wyróżnienia jako właśnie to coś, co w sposób oryginalny dodaje tu od siebie. Sam uważa, że śpiewanie jest bardzo podobne do gry na fagocie, jego ulubionym instrumencie, z którym jako klasycznie wykształcony muzyk przyjaźni się od lat. Klip narzuca nam ilustrację atmosfery "We Are Child Of Love", więc gdy spacerując pustymi ulicami, nad którymi unosił się kurz od pozostawionych na niedzielę niedokończonych robót, dostrzegłem za gałęziami na zachodzie czerwony okrąg, pomyślałem o tym numerze. I fajnie, że miałem go na podorędziu.