PLAYLIST

Okołotanecznej muzyki zza wschodniej granicy wciąż niewiele. Wiadomo, że Tesla Boyem próbowano jakoś ten nierówny układ sił przełamać, ale inwazji na zachód nie było i kiedy po świetnym "Spirit Of The Night" zespół nie spełnił oczekiwań albumem, sprawą mogli interesować się jedynie fani wpatrzonego w zachodnie wzorce, rosyjskiego synthpopu. Nie wypada jednak wrzucać Basanova do tego worka, bo projekt nie dość, że litewski, to korzeniami trzyma się house’u i nu-disco z tradycyjnym repertuarem odniesień, i nie pretenduje do miejsca wśród reprezentantów gatunku – miejsce ma już zapewnione dzięki znakomitym wydaniom singlowym ("We Are Child Of Love", "Caribbean Girl"), jak i zacną współpracą producencką (Tony Betties). Do tego Adomaitis wydaje się mieć ogromny potencjał eksperymentatorski, chociaż się z tym nie obnosi, oraz szeroko zakrojone inspiracje. A to brzmi jak Atlas Sound na elektro-kwasie w "Interlude B", a to z Vitisem czaruje emocjami niczym Junior Boys w "I’ll Be Gone".

Oczarować udało mu się zresztą Jeremiego Glenna, bo ten nagrał dla niego partię do "More For The Less", w zasadzie robiąc połowę kawałka. Glenn, "New Life" – wiadomo. Gość wysłał do Wilna serię wakacyjnych retro-klisz, na których ludzie zajmują się rybołówstwem, słońce opala bardziej i nikomu nie zdarza się wskoczyć do wody na przysłowiową deskę, a litewski Bałtyk nagle zaczyna ocierać się o ciepłe rejony strefy podzwrotnikowej. Talent wokalisty sprawił, że precyzyjne nu-disco zabrzmiało piosenkowo, a partia nie jest w tej układance elementem współrzędnym – nabiera emocjonalnego znaczenia. Na tyle, że wierzę Glennowi, kiedy z klipu patrzy mi prosto w oczy, opowiadając o problemach świata. Basanov, rzecz jasna, umie sobie świetnie radzić również bez pomocy kolegów, co słychać w rozbudowanej końcówce, którą na luzie wprasza się na pokład jachtu Hemingwaya. Kupiłbym taką współpracę, kupuję też obecną i zastanawiam się, kto będzie następny.