PLAYLIST

KFB:

RG: Jeden odwalił remix "Smells Like Teen Spirit", drugi coś kombinował z "Thrillerem". Alavi to frenchtouchowy ważniak z lat 90, a Louisa La Roche śledzimy, podglądamy i oceniamy już od jakiegoś czasu za każdym razem zapowiadając pełnopłytowe wymiatanie. Jego pojedyncze piosenki zawsze w rezerwie i "prawie-prawie" nigdy nie zaliczały u nas ogromniastych zachwytów. "Number One", oprócz okolicznego umacniania mody ponadczasowym spotkaniem, nie zmienia wiele w sytuacji. Spoko kawałek, ale czekamy na cały album.

KM: Daft Punk zrzucają androidalne kostiumy i z nadzieją na zdobycie laurów w kompetencjach zręcznościowych szykują się do Igrzysk Olimpijskich w Katarze (będą niebawem, prawda?). Podobno na złotych medalistów czeka impreza z szejkiem, więc gra jest warta świeczki. Ale czy to właśnie oni mogą tam zostać numerem jeden? Czy to właśnie ja mogę tu zostać numerem jeden? Chyba nie.

RP: Wierzę, że kawałek jest ok, co więcej – nawet to słyszę, jestem jednak w tej niekomfortowej sytuacji, że moje zainteresowanie taką muzyką jest mniej więcej równe zeru, z wyjątkami w postaci rzeczy wybitnych, dziewiątkowych i więcej, a ta taką oczywiście nie jest. Właściwie taka muzyka kojarzy mi się z naszymi rezerwami właśnie, z pulą kawałków do odsłuchu i napisania mniej lub bardziej błyskotliwego zdania opisu. Także: jestem tu dziś tylko na zastępstwo, a co, moi drodzy, robiliście ostatnio na matematyce

• posłuchaj »