PLAYLIST
Lao Che
"Tu"
Co "Tu" się dzieje? Lao Che Dzieciom?! Proszę natychmiast przestać! Czy wszyscy cali? Nikomu nic się nie stało? Uff. Było naprawdę blisko. Tu wystarczyłby jakiś zwięzły wers w stylu Kaśki Paluch, tym bardziej trafny, że wyciągnięty z samego tego tu tworu: "Coś wyło tam wściekło, lecz mnie nie urzekło" (por. "Coś zagrało, coś zajęczało, skończyło się i już mnie dalej nie obchodzi"), ale, Bogiem a prawdą, nikt tu jednak za bardzo nie wyje, więc nie byłoby to uczciwe wobec naszych twórców. Folklor miejski, kabarety, wodewile są tu zresztą tylko tłem dla zabawy słowem. Zabawy niewysilonej i bawiącej się… słowem. Jak poezja. Jak Brzechwa i Tuwim. Przykłady? Służę uprzejmie. Na górze róże, na dole fiołki, a "na dole wśród smoły niezdaruchy i pierdoły" – proszę, oto poetycka referencja. Jeszcze? "Diabeł jest głupi, jak chcesz aniołka to tata ci kupi". Świetne! A jak chcesz cukierka, to idź do Gierka, Gierek ma, to ci da, kopa w dupę i papa. Rozumiecie? Doprawdy rozbrykana parafraza! Dalej już rozpasanie, kalambury, ekwiwoki: "mamy kobiety (..) jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy". Gratka. Więcej? Popatrzmy na te relacje, "raz i dwa, dwa i raz", jak tu leci rym za rymem na pełnej kurwie: "do nieba- nie trzeba", "Jezusy – lizusy". Jest hasło, jest odzew, korona – uppsialalala. Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę z nadmiaru swawoli i żartobliwości. "Toć piękne nawiązanie do >>Pawła i Gawła<< na początku", pisze ktoś w komentarzach. "Za to ja tu wyczuwam genialne nawiązanie do kultowych utworów >>Stairway To Heaven<< i >>Highway To Hell<<", odpowie mu inny ktoś. Każdy ma jakiegoś bzika. Oczy ma jak pięć złoty. Smyki dostają majaków. Trzymać z daleka od dzieci. I ode mnie też.
