PLAYLIST
Kobiety
"Doktor Radek (live)"
Do tej pory wkład zespołu Kobiety w bieg historii polskiego niezal był wystarczająco znaczny by nazwać formację zjawiskiem: mało kto u nas potrafi poszczycić się nie tylko debiutem o statusie aksjomatycznej klasyki, ale i solidnym sofomorem, zachowującym wszelkie swoiste elementy własnego stylu, dodatkowo okraszonym definitywną w repertuarze artysty, jedną z najpiękniejszych piosenek ostatnich lat. Lecz jeśli testowane obecnie koncertowo fragmenty świeżego materiału wskazywałyby jakiekolwiek drogi dalszego rozwoju grupy, dla niej odjazdy być może się dopiero zaczynają. Przy wyczuciu niuansów znanym z dotychczasowych nagrań, wizja kapitalnej przyszłości Kobiet wydaje się wcale realna.
Z wielu momentów świetnego (mimo karygodnego pominięcia "Pozwól Sobie" w setliście, ku rozpaczy fanatyków tego kawałka) niedawnego warszawskiego występu kapeli – pośród nich choćby diametralnie przebudowanej wersji "Nad Antenami" – największe wrażenie robiły dwa premierowe utwory: "Supersam" i "Doktor Radek". Gdzie ten pierwszy jawił się otwartym jeszcze szkicem o sporym potencjale i już mistrzowskich lirykach ("Olewam tramwaje, taksiarzy / Stawiam na sport"), drugi, w warstwie tekstowej eksploatujący wątki post-socjologiczne ("Precz z miłością! / Precz z miłością! / To tylko reakcje fizyczno-chemiczne"), dosłownie miażdżył precyzyjną, kilkuminutową konstrukcją.
Kompozycja zazębiała się na marszowym, ociężałym bicie Pawłowskiego i nowej basistki Neli Gzowskiej, natomiast na topie ekscytowała repetycja rozkosznie septymowych akordów Nawrockiego oraz zwłaszcza klu programu, żrący hook syntezatora obsługiwanego przez Nowickiego. Dotąd w dorobku Kobiet próżno było szukać klawiszy brzmiących surowo i zgrzytliwie niczym Splinter Mini-Moog ręki Eno z Low i ta sensacja sprawiła, że zwięzła partia, skontrastowana ze skandowaniem wyżej wspomnianych wersów, zahaczyła przez chwilę o podobnie zaaranżowane "Bury Me With It" Modest Mouse. Inaczej ujmując, wkrada się metafizyka. Zwiastun czystego geniuszu, i, przepraszam, muszę powiedzieć "po raz kolejny".