PLAYLIST

Stało się – na wyspach przypomnieli sobie o Timbalandzie. O ile tego typu tezę można było już postawić chociażby przy okazji ubiegłorocznego Vision, to jednak dopiero "Precious" stanowi rzeczywiście przekonywający argument na jej rzecz. Soulowy wokal Javeona, dostarczając w refrenie bardzo solidny hook, sprawnie wędruje wśród zakamarków bitu narzucającego od pierwszych taktów skojarzenia z pewnym singlem Justina. Są tu nawet tak charakterystyczne sample "kląsania" (czy tak się w ogóle nazywa ten dźwięk?), które jasno wskazują, że w tekście dostaje się nikomu innemu jak tylko pannie Spears. I nawet gdybym chciał tu coś skrytykować to nie mam na to szans, skoro Two Inch Punch (polecam obadać soundclouda) na tym nie poprzestaje i trafia w kolejny z moich czułych punktów, co rusz dostarczając w hi-hatach regularne szesnastki przechodzące w triole, w obliczu którego to efektu, choć banalnie prostego, moja srogość nieodmiennie topnieje. Płacz Britney, płacz!