PLAYLIST

Japandroids
"Younger Us"

7.0

Nie dalej jak trzy miesiące temu usłyszałem przypadkiem od jakiejś niezbyt już pijanej, ale jeszcze nie trzeźwej, poruszonej erozją konającego melanżu laski: "Japandroids byliby niczym bez swoich wokali". Jasne. Post-Nothing, jak świetna by nie była, dawała się we znaki haterom gitarowo-bębnowych duetów opierających wszystkie swoje kawałki na napierdalaniu – zagrana w bardziej klasycznych aranżacjach przez losowo wybranych muzyków sesyjnych byłaby zwyczajnie nudna. Artyści pierwotnie znani jako JPNDRDS piszą proste kawałki, takie do picia wódki przy. Odnieśli jakiś tam sukces dzięki dwóm czynnikom: lirycznemu, nabijającemu im hip cred z każdą linijką i ekspresyjnemu – ja wiem, kompozycja vs. ekspresja, cokolwiek – który, z całym szacunkiem dla samych piosenek, był prawdopodobnie tym decydującym o uniwersalnej aklamacji Briana i Davida. Środowiska indie, dad-rockowe, duże magazyny, blogi, popowcy, nazwij to – mało kto dał radę logicznie zjechać tych dwóch typów. Ich długogrający debiut jebał dupę, choć wcale nie musiał.

"Tato, ale my chcemy o nowym singlu!"

Otóż, już już – ani "Art Czars" ani "Younger Us" nie są konsekwencją długiego debiutu: są zeń odrzutami. Warto zauważyć pomysł, polegający na wydawaniu sesyjnych baboli – na szczęście jebiących tak samo jak reszta – na singlu zawierającym na rewersie cover jakiegoś klasyka, któremu popularni Dżapandro hołdują. Pierwszy zawierał "Racer X", ten – szczeniacki anthem "Sex And Dying In High Society", pewnie dobrany nie bez powodu. "Younger Us" jest nostalgicznym wglądem w czasy nieskrywanej masturbacji, chlania na umór i niespożytej energii, korzystającym z najprostszego garażowego obiegu ciszej-głośniej w ramach zwrotki i refrenu: zaczyna się od nabicia tempa, refleksyjnego dostarczenia zwrotki, wygasającej prawie w całości żeby się po chwili powtórzyć głośniej i dramatyczniej, z jedną dodatkową linijką tekstu dłuższą niż poprzednie; z takim przygotowaniem chorusowe call-response wokalizy wchodzą ze standaryzowaną pompą, jakiś tam środek wytracający dynamikę też ma miejsce, a dalej do końca nie ma już nie tylko innowacji, ale też litości – post-romantyczne zawołanie-odpowiedź "Gimme that naked new skin rush / Gimme younger us" i reszta ciągną się aż do zamknięcia. Taki dualizm to ja mogę w ciemno.

posłuchaj »

Mateusz Jędras    
18 czerwca 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)