PLAYLIST

Hood Internet
"How Purple Can You Go"

7.5

RG: Hood Internet mają talent do zgrabnego dobierania podkładu, co w dzień i w nocy prosi o dopełnienie swoich elektronicznych harców, do starań hiphopowych z lekko źle sklejonym tłem. Dzięki temu "Bumpangel" był całkiem spoko, dzięki temu słuchanie Ludacrisa nie jest teraz anty-doznaniem. Obaj twórcy dzięki tej maszuperskiej wymianie zyskują, ale Joker nieporównywalnie mniej, bo niesie na swoich plecach typa na L i cały popowy ciężar kawałka. Kobiece chórki i wkurwiające piszczałki zgodnie pytające "How low can you go?" jednak pozostawiają człowieka co najwyżej obojętnym. Ale hej, nadal jest zajebiście.

KB: Fakenszit, jak to rozwala system. Spokojnie czołówka moich ulubionych mash-upów ever. Najlepszy dubstepowiec nie potrzebował Ludacrisa, żeby znaleźć się na ustach wszystkich, ale nie można powiedzieć, żeby 32-latek mu zaszkodził. "Jak Ludacris siedzi na tym beacie", powiedział redaktor Sawicki i ma stuprocentową rację, bo spokojnie można zapomnieć o istnieniu tych dwóch utworów przed tym mash-upem i odnieść wrażenie, że Joker z Ginzem wymyślili ten beat z myślą o nim. I może to właśnie Bridgesa brakowało mi, gdy w grudniu przyklejałem "Purple City" notę 7.5. Wiem, że to jakiegoś ludzkiego czynnika, nawet zbrukanego, zdarzało mi się szukać wśród apokaliptycznych basów rozszczepiających atomy. W popowej rekapitulacji udało mi się wspomnieć o próbach przebicia się dubstepu do mainstreamowego hip-hopu (kawałek Eve z Bengą), a teraz Hood Internet, którzy po miesiącach dość słabego bastardowania wracają do formy, pokazują jak ogromny potencjał tkwi w takich produkcjach. Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie bangery latały w muzycznych telewizjach, czy pojawiały się na stricte hip-hopowych imprezach. Skoro do "wszędzie" przebił się Kid Cudi z fidgetowcami, to teraz coś o rzeczywistej wartości powinno tym bardziej mieć szansę. A że prześladuje mnie wrażenie, że dubstep to jedyny obecnie gatunek, przy którym wypada imprezować, to miałoby to też swoje dobre strony. Hej, dubstep się sprzedał, "lubię to".

KFB: Od lat ściskam kciuki za Hood Internet i chyba ich pomysły zawsze trafiały do mnie bardziej niż też te, skądinąd też fajowe, zagrywki Gregga Gillisa. Ostatnio jednak coraz bliżej byłem wniosków, że ta formuła się po prostu wyczerpała, bo na ostatnich albumach ciężko było znaleźć coś tak kapitalnego jak metafizyczne zgranie Broken Social Scene z R. Kelly'm czy kombo Rascala z Cyndi Lauper. No ale w tym przypadku nie mam pytań. Ludacris zalicza wersy życia a masakryczny podkład Jokera i Ginza pasuje tu tylko jakieś trzynaście razy bardziej niż oryginał, dając pewien posmak bossostwa, do którego raper w pojedynkę nigdy się pewnie nie zbliży. Tak, dubstep ma komercyjny potencjał, ale nie odkrywam tym stwierdzeniem Ameryki.

FK: Heh, zbitka dwóch kawałków doczekała się elaboratów bardziej wypasionych niż jakieś świeże rzeczy. Wszyscy lubimy przede wszystkim kawałki, które znamy. To ja powiem, że to jednak strasznie hałaśliwa ta całość, ale dzięki temu miejskość "Purple City" jest jeszcze uwypuklona. Mega.

posłuchaj »

Kamil Babacz     Kacper Bartosiak     Filip Kekusz     Ryszard Gawroński    
27 lutego 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)