PLAYLIST
Built To Spill
"Else"
Próby uzyskania marzycielskiego nastroju do tego stopnia, iż muzyka odrywa
słuchacza od ziemi, w teorii są czymś pięknym, w praktyce zaś zapewne
niezwykle uciążliwym. Dla Built To Spill jednak trudne znaczy proste. Jeśli
nie wierzycie, odsyłam do któregokolwiek przedstawiciela ich Wielkiej
Trójcy, czyli wydawanych kolejno There's Nothing Wrong With Love,
Perfect From Now On oraz Keep It Like A Secret. I jeśli ciężko
jest wybrać swojego faworyta spośród tych killerów, tak chyba każdy bez
zastanowienia wyśpiewa swojego piosenkowego z nich ulubieńca. Na ostatnim
albumie z wymienionych jak dla mnie rządzi "Else".
Wraz z wejściem pierwszej linijki utworu, anielskiej "Finally I don't mind",
przekonujemy się, iż Alladyn jednak istniał, z tym, że to nie jakiś tandetny
dywan z przeceny był źródłem jego umiejętności, a schowany w kieszeni
discman z pieszczotliwie chronionym przed piaskiem egzemplarzem Keep It
Like A Secret. Błogo rozmarzeni, ucząc się dryfowania ciałem w powietrzu
(uwaga na lampę!) doznajemy kolejnego olśnienia – to nie bułce z bananem
zawdzięczamy sukcesy Małysza, a jednemu z jego psychologów, który jest
widocznie fanem amerykańskiej sceny niezal. To on podrzucił panu Adamowi
magiczną płytkę i nauczył zatrzymywania jej w odpowiednim momencie (gdyby
nasz mistrz zaczął skakać na odległość kilku kilometrów, a tyle mógłby przez
czas trwania "Else" ulecieć, ktoś mógłby się w końcu zorientować, że jego
treningi nie przebiegają według przyjętych standardów). Do dalszego
rozważania tematu wpływu tych 4 minut i 9 sekund na obraz świata zapraszam
po zakupieniu Keep It Like A Secret; zaręczam, iż niektóre wnioski
będą porywające.