PLAYLIST

Bruno Mars
"Just The Way You Are"

3.0

Zastanawia mnie jak to się dzieje, że chłopiec nagle zaczyna się brać za pizdo-pop. Co tak mocno uderzyło Jasona Mraza, że nagrał "I'm Yours"? Czemu gościu od "Fireflies" uważa, że nic nie jest takie jakie się wydaje, kiedy on śpi? Co się wydarzyło w życiu gościa z Train, że dopiero po ponad dziesięciu latach działalności nagrał "Hey, Soul Sister"? Jak wcześnie to stało się Adamowi Levinowi, że został Bobem Dylanem całego gatunku? To tajemnicze coś sprawia, że każdy kolejny ich utwór skleja się w jedną ciężką masę oblepiającą Billboardy wszystkich krajów, co czyni coraz szersze spustoszenie w gustach i pamięci RAM ludzi. Człowiek staje się coraz bardziej podatny, nie pamięta, nawet trochę lubi, wyskakuje kolejna wariacja tego samego, tym razem na ukulele (BO NA UKULELE WSZYSTKO LEPIEJ BRZMI), spirala się nakręca i następni chłopcy wpadają w pułapkę. I potem siedzą, grają, kombinują, szukają bezwzorkowych koszulek i kapeluszy, wichrzą sobie uroczo włosy, nagrywają takie "Just The Way You Are", a Ty zastanawiasz się słuchając tego czy śpiewać "Because you had a bad day / You're taking one down" czy może rozdzierająco "SHE WIIIL BE LOVED". Odbiór kończy się na cukierkowej zapaści i przerażeniu, że najgorsza estetyka w popie wciąż się tak dobrze trzyma, a zniszczony wirusem chłopiec pewnie dalej będzie nagrywał swoje wyznania. Bruno Mars na przykład zaatakował już trzeci raz, wcześniej pojawiając w "Billionaire" Travie McCoya i "Nothin' On You" B.o.B.a, gdzie zarażał kolegów. Dlatego, jeżeli zobaczysz, że znajomy chłopiec zaczyna szuka romantycznych instrumentów muzycznych, dla żartów znalazł jakiś kapelusik żeby zrobić sobie w nim zdjęcie – zareaguj szybko. Nie pozwól, żeby popadł w pizdo-pop.

Ryszard Gawroński    
27 października 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)