PLAYLIST

Blur
"He Thought Of Cars"

9.0

Zastanawiające, ile esencjonalnych przekłamań krąży uparcie wokół Blur. Jedno z nich stanowi, że The Great Escape to album nieudany, jakością lepszy jedynie od debiutu w postaci Leisure. Co w tym najdziwniejsze (geniusz w końcu częściej bywa niedostrzegany niż dostrzegany), sami muzycy twierdzą, że są z krążka niezadowoleni. Doprawdy, muszą być piekielnie ambitni: mamy tu i wybitne hooki goniące za jeszcze lepszymi (posunę się do przypuszczenia, że serii takich songwritersko doskonałych piosenek Blur już później nie stworzył), i wyjątkowe teksty Albarna. Co z tego, że na głębsze uzewnętrznienia stać go było dopiero przy okazji kolejnych płyt? Liryki "Charmless Man" czy choćby "Ernold Same", by wymiatać równo jak i dzisiejsze "Good Song", wcale nie muszą tyczyć się własnych emocji autora.

Bezpośrednim impulsem do poruszenia tematu czwartego albumu Blur był klip z wykonaniem "He Thought Of Cars" u Joolsa Hollanda. Z poruszającej zmysły perły zespół uczynił jedne z najsmutniejszych minut w historii telewizji. (Konkurują z nimi chwile zeszłorocznego wykonania "Out Of Time", kiedy to zmizerniały Damon bezuczuciowo spoglądał jak publiczność klaszcze do rytmu i piszczy. Ale to inny rodzaj smutku, bardziej przyziemny.) Coxon przeobraził motywy swojej gitary w jeden gorejący pożar, zrezygnowania, bezsilności, czego tam sobie chcecie. A jednocześnie boss Albarn spozierając w górę niesie w ekran fenomenalny wokal i chyba jeszcze lepsze jego odbicie na twarzy (nie chcecie mieć takiej miny). Nagranie zawiera feler, otóż fonię a obraz różni parę sekund niezgrania. Oto więc totalny rozkład, wypada rozpaść się na atomy, eksplodować w próżnię. Nie pozostaje mi nic innego zatem, jak do końca wieczoru wycierać w zrezygnowanie mojej flanelowej koszuli linijki "And there was no one / No one".

Jędrzej Michalak    
5 lutego 2004
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)