PLAYLIST

Blockhead
"Carnivores Unite"

7.5

Na otwarcie otrzymujemy mocny, regularny hip-hopowy beat. Na wysokości dwudziestej sekundy chwilowo ucięty, by na około czterdzieści sekund ustąpić miejsca delikatnej mgiełce dźwięków usnutych na bazie rozmytych i zapętlonych smyków. W towarzystwie niezwykle chwytliwej linii basu wraca beat, nieprzerwanie uderzając w membrany aż do końca trwania utworu. Smyki przechodzą w nieustannie katowany motyw tła, nie zmieniając w znaczący sposób swej, niejako już zdefiniowanej wcześniej, struktury. Właściwie można powiedzieć, że tak jest już bez przerwy, do samego zakończenia – jakiejś tam niby śmiesznej gadki, nieistotne w zasadzie. Parę sztuczek w postaci wplecionej, całkiem przyjemnej partii gitary, instrumentów dętych czy chwilowej zmiany rytmu pozytywnie wpływa na odbiór, nie zmieniając jednak znacząco ogólnego kształtu utworu.

Na szczęście, wszystkie te dodatki i ozdobniki (w sumie trochę da się tego wychwycić) nie sprawiają wrażenia wciśniętych na siłę, lecz całkiem fajnie współgrają z dosyć sztywnie nakreślonym szkieletem kawałka. Śmiało można by tu zarzucić, że podkład jest zbyt monotonny, że właściwie niewiele się dzieje, ale utwór sam się broni, właśnie swoją prostotą i wręcz jakąś taką trudną do określenia przebojowością. Rytm wbija się skutecznie w głowę, zapadając w pamięć już po pierwszym przesłuchaniu. Technicznego mistrzostwa nie ma, raczej dobre rzemiosło, ale w sumie może być, nieźle się słucha.

Łukasz Halicki    
23 maja 2005
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)