PLAYLIST
Better Person
"Sentiment"
Rozumiem, jeśli "I Wake Up Tired" bardziej wpadło wam w ucho. W kwestii nie tylko ulotnych momentów jest to numer budzący większe emocje – zgoda. Ale nie sposób przejść obojętnie obok nowej piosenki Better Person. Projekt Adama Byczkowskiego z dwiema piosenkami na koncie i zarazem dwoma bardzo celnymi strzałami nie powinien zniknąć z waszych radarów, mimo sporej luki w czasie pomiędzy obiema produkcjami, bo nie zanosi się na to, żeby w kwestii nadziei i oczekiwań na zapowiadany dłuższy materiał, jego jakość miała ulec jakimś niespodziewanym komplikacjom.
Jeremy Glenn chciałby mieć to w swoim katalogu, Chaz Bundick cieszyłby się na możliwość remiksu, ale głównie chodzi o to, że wśród wymienionych wyżej nazwisk Better Person mógłby funkcjonować jak równy partner. Tylko czekać, aż zapowiadana EP-ka, z której pochodzi “Sentiment”, narobi szumu. Bo to duża sztuka ułożyć lekki numer, ale bez znamion wodolejstwa, które przejawia na przykład pewna część zasobów ludzkich Cascine, jeśli już mowa o muzyce z sypialń co bardziej wrażliwych i utalentowanych lokatorów. W “materiałach organizatora” pojawia się natomiast postać Arthura Russella – i jakieś uprzedmiotowienie pełgających songów zebranych na przykład na Calling Out Of Context się tu odbywa, szczególnie na poziomie barwy wokalu i jego produkcji, ale to przede wszystkim rzecz o rodowodzie bliskim dzisiejszym szerokim kręgom “sentymentalnego” grania tanecznych gatunków z lat osiemdziesiątych. Z jednej strony nic, czego byśmy nie słyszeli, ale z drugiej kolejne odsłuchy tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że “Sentiment” to niezatapialna w swojej prostocie, szlachetna popowa konstrukcja. Począwszy od rasowości głównej melodii, przez linię basu, a skończywszy na jednostajnej perkusji – nie ma mowy o wytraceniu się ładunku precyzyjności tego cyklu, który jest przez wokal Byczkowskiego wzbogacany bezbłędnie. Jeśli nie w sposób tak intensywny, jak dwa lata temu, to emocje, koniec końców, na pewno się tutaj pojawią.
