PLAYLIST

Bat For Lashes
"Laura"

4.5

Gdyby brytyjskie pieśniarki miały zwyczaj prowadzenia dzienników intymnych, nie przypominały by one w żaden sposób zapisków Sally Mary. Raczej wstrzemięźliwie przez nas tutaj traktowana Natasha Khan nie jest rozpustną gejszą o twarzy zastygłej w ironiczno-purytańskim grymasie, ale pluszakiem wykonującym misję cywilizowania otaczającego go świata (trochę jak Jeff Daniels w The Newsroom, ale bardziej empatycznym, mniej kaznodziejskim). Tytułowa "Laura" to zagubiona lemingówa, która utknęła w alkoholowo-klubowej fantazji, podczas gdy wszyscy zrobili ze swoim życiem porządek. Teraz potrzebuje pomocnej, przyjacielskiej dłoni. Smyki, spacjalna intymność, "Laura/ You're more than a superstar".

Dziennik intymny Natashy Khan nie jest więc tak naprawdę dziennikiem intymnym, a futrzanym całusem, który można przyjąć bez zaciskania zębów. W kobiecym pitu-pitu z Wysp irytuje mnie już chyba wszystko (z wyjątkiem Jessie Ware, wszyscy kochamy Jessie Ware), więc mogę trochę powybrzydzać. Akurat twórczość Bat For Lashes nie okupuje szczytów żadnej z moich czarnych list. Także Natasha, jesteśmy kwita (w dodatku pamiętamy druid-popowe "What's A Girl To Do"). Przynajmniej do momentu, kiedy Brian Eno nie uzna Cię za nową Annę Calvi (żarcik).

Jakub Wencel    
30 lipca 2012
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)