Sinéad O'Connor w tarapatach

19 listopada 2014

Komentowanie wyczynów Sinéad O'Connor chyba przestało mieć jakikolwiek sens, gdy do szołbiznesu wkroczyła postać Kanye Westa. Tym razem jednak sprawa wydaje się dość poważna i niecierpiąca zwłoki. Kiedy wszyscy na Porcys byliśmy zajęci rankingiem polskich albumów, Irlandka opublikowała na swojej stronie informację o poszukiwaniu nowego menadżera, w desperacji oświadczając, że chętnie kogoś zatrudni, choćby i na krótko. W poetyckiej, choć nieco bełkotliwej odezwie przyznała się do opuszczenia dotychczasowego menadżera z powodu romansu, który zawiązał się między nimi, choć bidula był już w stałym związku. Według O'Connor taki romans to najgorsze, co można zrobić drugiej kobiecie, a ona sama musi się udać na terapię, którą powinni sfinansować jej rodzice. Na oferty współpracy piosenkarka oczekuje pod adresem iamwonderful@me.com.

Tak, to typowa Sinéad, ale chyba nie jest z nią aż tak źle, skoro stać ją było również na trzeźwy osąd sytuacji i zaznaczenie, że nie robi kariery w USA. Najprawdopodobniej miała rację – po niedawnej aferze z niedoszłym występem na ceremonii wręczenia American Music Awards nie może liczyć na ciepłe przyjęcie za oceanem. Przypomnijmy, że O'Connor zrezygnowała z przylotu do Ameryki, ponieważ organizatorom nie udało się namówić papieża Franciszka do zapewnienia jej konferansjerki. Jak twierdziła, zostało jej to obiecane, a gdy dopytywała się o szczegóły, poinformowano ją, że odpowiedni ludzie pozostają w kontakcie z Watykanem przez... Twittera (i ma na to dowody). Jak sami rozumiecie, gwiazda naprawdę potrzebuje profesjonalnej pomocy.

Krzysztof Michalak    
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)