SPECJALNE - Wywiad

Wywiad z Murphem

29 sierpnia 2010



Wywiad z Murphem
z dnia 7 sierpnia 2010
autorzy: Kacper Bartosiak & Jan Błaszczak

Pół dnia zastanawiałem się z którym z "dinozaurów" przyjdzie mi rozmawiać: z Mascisem czy Barlowem. W zależności od przydziału ułożyłem sobie nawet dwie alternatywne wersje pytań. Oczywiście, los jak zwykle sobie zadrwił i gdy tylko wszedłem do namiotu medialnego dowiedziałem się, że po pierwsze mam pięć minut, po drugie gadam z Murphem. Teraz myślę, że nie mogłem trafić lepiej: w ekspresowych warunkach perkusista był świetnym rozmówcą – konkretnym i precyzyjnym. Co więcej, gdy organizatorzy kazali nam kończyć (po zadaniu może trzech pytań), sam Murph stwierdził, że to przesada i żebyśmy gadali dalej. Piszę: "gadali", bo dla kurażu (i nie tylko) poszedłem z Kacprem. Choć po tym hiper-energicznym koncercie, nie sądzę, abyśmy nawet we dwójkę dali sobie z Murphem radę.

Janek: Farm jest bez wątpienia najgłośniejszą płytą w mojej kolekcji, co się stało, że ten album ukazał się w takiej wersji?

Gdy pracowaliśmy nad masteringiem, część dźwięków została nałożona podwójnie, co spowodowało dysproporcje i, przede wszystkim, ogromną głośność materiału. Z tego co wiem, przestaliśmy tłoczyć Farm po dziesięciu-piętnastu tysiącach egzemplarzy. Mieliśmy w planie zebrać je z powrotem i wymienić na właściwie nagrane wersje. Trudno mi powiedzieć, ile z nich tak naprawdę trafiło do fanów.

Janek: Mimo wszystko pozostanę przy swojej głośnej wersji.

Tak, teraz możesz mówić, że to ty masz nową płytę.

Janek: Pomimo tego, że chyba nie brałeś w takim stopniu udziału w tym konflikcie czy mógłbyś powiedzieć, co sprawiło, że wasza współpraca była znów możliwa?

Przede wszystkim, ja też byłem stroną w tym konflikcie. Wszyscy byliśmy. W zasadzie wystarczyło trochę czasu, aby zapomnieć i uznać całą tę sprawę za małoznaczącą. Poza tym każdy z nas potrzebował przerwy, aby się odnaleźć, popróbować rzeczy na własną rękę. Dopiero wtedy mogliśmy powrócić.

Janek: Czy wasza współpraca przebiega teraz na podobnych zasadach, jak podczas nagrywania pierwszych albumów?

Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Każdy nagrywa na własną rękę – pojawił się internet a wytwórnie bardzo straciły na znaczeniu. Dziś album staje się jakąś przestarzałą formą, wszystko odbywa się w sieci. Gdy zaczynaliśmy liczyło się pięć wytwórni, które od razu chciały podpisywać kontrakt na czterdzieści sześć albumów do przodu, spędzając z tobą lata. Teraz to tak nie działa. Czasem jedynym, co dostajesz za podpisanie umowy, jest wrzucenie kilku piosenek do Itunes'a.

Janek: Jeśli już rozmawiamy o internecie i nowych formach promocji, zapytam czy uważasz, że mentorskie wsparcie drugiego zespołu – takie jak wy dostaliście od Sonic Youth – jest wciąż czymś ważnym?

Tak, myślę że tak. Sami staramy się to robić i gdy słyszymy fajny zespół zabieramy go na wspólną trasę. Właśnie to zawdzięczamy Sonic Youth – lubili nas, więc brali nas na wspólne koncerty. Bardzo nam to pomogło, więc teraz sami staramy się tak postępować w stosunku do młodych kapel.

Janek: Kogo więc możesz polecić?

Ostatnio grywaliśmy z Awesome Color oraz Dead Confedarate. Teraz jest tak dużo zespołów, ale wciąż trudno zebrać ludzi i dograć terminy.

Kacper: Jesteśmy świadkami trendu polegającego na powrotach wielkich Indie bandów z lat 90-tych. Oprócz was ostatnio reaktywowało się m.in. Polvo i Pavement – jak byś to wytłumaczył?

Bardzo się z tego cieszę. Myślę, że odpowiedzią jest wiek. Każdego, do pewnego stopnia, dotyka kryzys wieku średniego. Zdajesz sobie sprawę, że nie będziesz w stanie grać w nieskończoność, więc jeśli chcesz to jeszcze robić musisz wziąć się za to teraz. Nie wiadomo co stanie się w przyszłości – tyle się dzieje, tyle się zmienia. Wspomniani muzycy są w podobnym wieku, co potwierdza tylko moją teorię.

Kacper: W takim razie jakie są wasze najbliższe plany?

Bardzo dużo jeździliśmy z nowym materiałem. Teraz potrzebujemy krótkiej przerwy. J ma nowy projekt, Lou nagrywa solowe albumy, ja też mam trochę pracy jako perkusista. Trudno mi powiedzieć, ale niewykluczone, że jeszcze jesienią spotkamy się w trójkę i będziemy myśleć nad nowym materiałem.

Janek: Wspomniałeś o nowym zespole J'a (Sweet Apple – przypomina J.B.), w którym ten gra na perkusji – wpłynęło to jakoś na wasze relacje? Udzielasz mu rad czy wręcz przeciwnie?

Rzeczywiście, nagrywa nowy album ze swoim przyjacielem Dave'em Sweetapple. Wydaje mi się, że niedługo wyruszają nawet w jakąś trasę. J od samego początku grał na perkusji, więc nie potrzebuje mojej pomocy. Cieszę się, że to robi, bo wreszcie nadajemy na tych samych falach i możemy się lepiej zrozumieć. Tak, przyjemnie jest widzieć, że J znów gra na perkusji.

Janek: Za chwilę gracie koncert. Jak zwykle jako trio. Nie myśleliście nigdy o braniu dodatkowego muzyka, gdy jeździcie w trasy?

Nie, zawsze graliśmy i będziemy grać w trójkę. No, chyba że J złamię rękę, wtedy pomyślimy.

BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)