SPECJALNE - BRUDNOPIS

Bibio
Ambivalence Avenue

2009, Warp 6.9

Bardzo różne oblicza przybiera folktronica Stephena Wilkinsona na tym albumie i do dziś dziwi mnie jak tak różnorodny zestaw piosenek może bronić się z tak dobrym skutkiem. Bo poważnie, typ żeni tu pozornie tak diametralnie różne od siebie rzeczy, że trzeba nie lada talentu, aby słuchacza nie pozostawić z żadnym poczuciem dysonansu. Terminu "folktronica" używam nieprzypadkowo, ponieważ jak mało co oddaje on specyfikę sytuacji Wilkinsona, który, jak mogą domyślać się co bardziej przenikliwi, zastygł trochę w rozkroku pomiędzy "folkiem" a "electroniką". Dlatego na Ambivalence Avenue coś dla siebie znajdą zarówno poszukujący nastrojowego songwritingu spod znaku debiutu Twilight Singers ("The Palm Of Your Wave"), jak i fani wszystkich współczesnych elektronicznych wynalazków. Londyńczyk metodę lepienia samplowych kolaży opanował naprawdę do perfekcji i jestem pewny, że słuchając takiego "Fire Ant" poczciwy Jay Dee uśmiecha się do nas tam z góry. Mało? To dorzucam "Sugarette", które brzmi jak kuzyn (zwiastun?) Bundickowego "Lissoms" i "Haikuesque", niezwykle subtelnego reprezentanta lirycznej części tego albumu. Oj, jest tu do czego wracać, zdecydowanie.

Kacper Bartosiak    
2 grudnia 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)