Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
L - Lista Carpigiani
-
Low Disarray
(21 sierpnia 2018)Legendy slowcore'u skręcają w repetycyjne, minimal-techno rejony, które przypominają nieco eksperymenty Portishead z Third. Piękno, delikatność wokalu zderzona z brutalną siłą sonicznego buldożera. Dystopijna przyszłość, w której miasta zostały zniszczone przez mechaniczne potwory.
-
Linia Nocna Zielone Żoli
(17 sierpnia 2018)Elegancki, nokturnowy housik, który sprawdza się w każdych okolicznościach, jako muzyka tła podczas domowego chilloutu, soundtrack do wieczornych spacerów po Warszawie, jak i joint do baunsów nad Wisłą. Miła namiastka Disclosure oraz potwierdzenie, że Wawa nie zawsze pachnie kalafiorem.
-
Let's Eat Grandma Donnie Darko
(9 sierpnia 2018)Wychwalane z każdej strony Brytyjki, które upodobały sobie kminienie pokomplikowanego dance-popu sprawdzają się nie tylko na odcinku zwięzłych singli, bowiem równie dobrze radzą sobie z precyzyjnie rozplanowanymi, synth-weird-popowymi suitami. Muzyka dla fanów sonicznego rozbuchania, trzech piosenek w jednej i niepokojącego klimatu z filmu Donnie Darko.
-
Louis Cole feat. Genevieve Artadi When You're Ugly
(28 czerwca 2018)Całkiem intrygująca, pozbawiona futurystycznych pretensji zapowiedź albumu Louisa z KNOWER w barwach Brianfeedera. Ten bogaty harmonicznie jazz-synth-funk-pop z thundercatowskim basem to świetny sposób na zapomnienie o rozczarowującej, nieprzystającej do wyobrażeń codzienności albo po prostu bardzo dobry utwór.
-
Jimothy Lacoste I Can Speak Spanish
(4 czerwca 2018)Najlepszy w tej chwili meme muzyk zapodaje syntezatorową, airfrance'ową (czyżby jakiś revival?) mutację "Despacito" według własnej, śmieszkowej receptury. Aż na nowo zapragnąłem nauczyć się w końcu tego przeklętego hiszpańskiego.
-
Lanberry Nieznajomy
(31 maja 2018)A gdybym taki mem, że funkowa Lanberry skacze z pomnika smoleńskiego w objęcia Ariany Grande, albo inaczej (oj jak gardzę), w tłum zmultiplikowanych Arian. Kto zrobi?
-
LOOΠΔ feat. JinSoul Egoist
(30 maja 2018)Jak mogło powstać "Egoist"? Nie mam pojęcia, ale wyobrażam to sobie tak: do studia wpada Yasutaka Nakata, siada spokojnie w fotelu, wrzuca na ruszt kilka swoich firmowych zagrań, większość mocno spowalnia, upraszcza i dorzuca szczyptę dystynkcji. W teorii ma to sens. A Olivia Hye jest stworzona do takich kołyszących, lecz zarazem dynamicznych aranży, gdzie nawet fajnie wypada w refrenie gwiżdżąca wstawka (a to trzeba docenić).
-
Lawrence Arabia A Little Hate
(22 maja 2018)Swoją piątą płytę Lawrence Arabia postanowił wydawać stopniowo w formie Singles Club – wrzucając do sieci jedną piosenkę na miesiąc przez cały rok 2018. I zarazem sprawiając, że czujemy się urodzinowo 12 razy do roku, szczególnie, że co utwór proponuje nam kompletnie różne pomysły. Jakimż zaskoczeniem był dla mnie kwietniowy singiel, gdzie zamiast sztandarowej, beatlesowskiej piosenki, nowozelandzki Incomparable Legend of Song wrzuca bezpretensjonalny, gitarowy utwór w duchu Lilys czy Yo La Tengo. W rzeczy samej, im dalej tym lepiej.
-
Lykke Li Deep End
(21 maja 2018)Pierwotna wersja tej trap-popowej ballady nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia, dopiero w zepsutym, stłumionym wariancie pełnym zgrzytliwych pogłosów odsłoniła przede mną prawdziwą, zeitgeistową wartość. Nowy numer Szwedki w połączeniu z klipem w klimacie amatorskiego porno kręconego trapfonem idealnie uchwycił ducha czasu, w którym muzyka jest jedynie dodatkiem do czegoś, lecącymi w tle dźwiękami z laptopa lub komórki. Bardzo mnie to jara pod kątem popkulturowym, bo sama w sobie kompozycja raczej żadna, ale przecież nie o nią tu chodzi. Ripit za ripitem w czasach głębokiego końca.
-
Lil Peep feat. Clams Casino 4 Gold Chains
(16 maja 2018)Pośmiertny utwór Peepa to chyba jego najbardziej eksperymentalny stuff i jednocześnie jeden z najlepszych numerów w dość skąpej dyskografii. Przedwcześnie zmarła ikona emo-rapu ze swoim leniwym, zrezygnowanym anty-flow wchodzi w idealną symbiozę z medytacyjną, zredukowaną do absolutnego minimum produkcją najbardziej znanego kuratora internetowych raperów. Efektowne post scriptum do krótkiej, acz znaczącej kariery.