Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
H - Lista Carpigiani
-
Hatchie Sleep
(2 maja 2018)Młoda Australijka z Brisbane całkiem nieźle odnajduje się w krainie naelektryzowanego, stadionowego dream popu. Wcale nie tak daleko to wszystko pada od cukierkowatego Cranberries.
-
Calvin Harris feat. Dua Lipa One Kiss
(10 kwietnia 2018)To nie może nie być hit, bez względu na jakość kompozycji. Wiadomo, że daleko temu singlowi do największych osiągnięć w karierze Calvina, jednak wciąż jest to zgrabny radiowy letniczek. "One Kiss" trochę mało, ale zawsze przyjemnie.
-
Her's Love On The Line (Call Now)
(4 kwietnia 2018)Zakochany na zabój Ariel Pink wpada na kolorowy, lemoniadowy kinderbal swojego lo-fi synth-popowego bastarda. Typy z Her's mają numer twojej pretensjonalnej flamy w nieodebranych.
-
Hoodboi feat. Tkay Maidza Glide
(22 marca 2018)Les Sins coveruje zaginiony utwór Kaytranady z gościnnym udziałem Syd. Interesująco rozwijający się, popowo taktowny house najwyżej próby.
-
Hop Along How Simple
(15 lutego 2018)Że niby DJ Carpigiani gardzi gitarami? Guzik prawda. Na potwierdzenie tych słów macie tu ten oto krnąbrny indie folk-rock umizgujący się do Land of Talk, a momentami nawet do samej Alanis Morissette.
-
Chlöe Howl Do It Alone
(15 stycznia 2018)Pierwszej klasy rudzielec przestał w końcu męczyć bułę i wkupił się w moje łaski syntetycznym, dyskretnie zblake'izowanym funkiem. Lepsze od większości hitów Dua Lipy.
-
HyunA Babe
(3 stycznia 2018)Ta iście frenetyczna kawalkada dźwięków reprezentuje wszystko to, co najbardziej cenię w azjatyckim popie. HyunA? Poproszę na wynos.
-
Danny L Harle 1UL
(26 grudnia 2017)Nieziemsko chwytliwa, zbrutalizowana pieśń pochwalna na cześć wszechmocy monogamii. Ostatnie, acz bardzo nęcące kuszenie trochę już przeterminowanego labelu PC Music.
-
Calvin Harris feat. Frank Ocean & Migos Slide
(19 grudnia 2017)Zaskakująco udany powrót Harrisa, który w swojej karierze nie nagrał jeszcze tak równego materiału. Jednak z tych wszystkich nośnych jointów na płycie najbardziej przypadło mi do gustu eleganckie, discocentryczne "Slide" z kauczukowym basem walczącym o supremację z kaskadą rześkich, różnobarwnych linii syntezatorowych.
-
Hewra Pomoli
(18 grudnia 2017)Polski Wu-Tang wsobnego post-rapu nie zasypia kryształków w popiele i wjeżdża na scenę z narkotyczno-kabalistycznym poematem o warszawskich peregrynacjach. Kto nie myśli cytatami z Hewerki, ten nie jest dla mnie człowiekiem.