SPECJALNE - Artykuł
Porcys Darling Wannabes: Honorable Mention
23 listopada 2012
Porcys Darling Wannabes: Honorable Mention
Kilka tygodni temu postanowiliśmy uhonorować w jakiś sposób naszych ulubionych nowych artystów. Co rozumiemy przez pojęcie nowych? Otóż na potrzeby tego feature'a przyjęliśmy zasadę, że będziemy brać pod uwagę tylko aktywnie działających muzyków, którzy nie wydali jeszcze LP albo zdecydowali się na ten krok dopiero w roku 2012. Dziś prezentujemy efekt naszej pracy, a w zasadzie jego przedsmak, bo finałową 50tkę poznacie po weekendzie.
ALANIA
Alania = "Sexy On". Urodzona w Nowym Orleanie wokalistka przypomina u progu nowej dekady, dlaczego tak pokochaliśmy komercyjne r&b lat 2000s. Ulica i łańcuchy, blichtr i futra. "One Thing" posypane brokatem.
Linki:
Strona oficjalna, Facebook
−Jakub Wencel
ANHEDONIST
Może muzycy zespołu nie potrafią się cieszyć, ale ich debiut Netherwards dostarczył sporo radości tym najbardziej ponurym fanom. Mieszanka death/doom spod znaku Mournful Congregation, Samothrace, pod patronatem Evoken, a jednak zdaje się kopią dół pod świeży grób. Łatwo wpaść.
Linki:
Facebook, Blogspot
−Wawrzyn Kowalski
BICEP
W tamtym roku mistrzem szkieletów na Wyspach był Blawan, a w tym mamy producencki duet Bicep z Belfastu, który ma już nawet własny label i prowadzi najlepszego tumblera na świecie. Obczajcie "$tripper" albo "You" to się szybko przekonacie, o czym jest mowa.
Linki:
Strona oficjalna, Facebook, Soundcloud
−Iwona Czekirda
BJ THE CHICAGO KID
Nadworny śpiewak u gości z Black Hippy w tym roku z sukcesem oprowadza
po swoich włościach. Muzyka Bryan Sledge'a powinna przypaść do gustu
miłośnikom r&b, zwłaszcza tym którzy pozostają nieczuli na wdzięki
świeżo koronowanego Franka Oceana. Debiut BJ-a to niepozbawiona
dłużyzn pochwała soulowego status quo. Czekamy na więcej w niedalekiej
przyszłości.
Linki:
@BJTHECHICAGOKID, Facebook
−Wojciech Sawicki
BLAWAN
W zeszłym roku, niespodziewanie serwując nam czystą Brandy, rozmiękczył i uśpił czujność wszystkich, by w tym móc już tylko bez litości i sentymentów siać powszechny postrach i zniszczenie. Z każdym wydawnictwem głosi coraz radykalniejsze prawdy, a lud słucha go posłusznie i nie zgłasza sprzeciwu. Nastały czasy technokracji. Niech żyje Blawan, nasz ulubiony dyktator!
Linki:
@Blawan, Facebook
−Luiza Bielińska
DIIV
Znani jeszcze pięć minut temu jako Dive Brooklynczycy serwują na swoim debiutanckim albumie esencję momentu na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, w którym dream-pop, jangle-pop i raczkujący shoegaze zlały się w jeden kojący wywar, doprowadzając w efekcie do powstania takiej piosenki jak ''Alison''. Współczynnik trendu i skalkulowania jest w przypadku DIIV niebezpiecznie wysoki, ale zważywszy na fakt parania się najbardziej balsamiczną muzyką w historii możemy im to darować.
Linki:
@lovealien, Facebook
−Patryk Mrozek
LEE FOSS
Wydaje się, że ten koleś nie ma granic. W ciągu dwóch ostatnich lat zbudował sobie DJ-ską markę w Los Angeles i w Wielkiej Brytanii, bardzo sądzę, że poważają go też w Detroit. Klasycznym house'em spaja nienachalne motywy z trzech ostatnich dekad i tworzy idealnie wyważone kompozycje o sile rażenia pierwszych EP-ek LCD Soundsystem (choć klimatem jest od nich daleko). No i "Cabin Party".
Linki:
@leefossmusic, Soundcloud, Facebook
−Filip Kekusz
GREEEN LINEZ
Zakurzone japońskie jazz-funki, newjackswingowe banialuki i chillwave'owe odpryski stopione w przedni
soundtrack do żeglowania po Pacyfiku. Christopher Greenberg i Matt Lyne życzą pomyślnych wiatrów.
Linki:
@GreeenLinez, Facebook, Soundcloud
–Wojciech Sawicki
HAU_MIKAEL
Ta dwójka ma wszelkie papiery na to, by zbawiać polskie r&b i raz na zawsze wyzwolić ten gatunek
od przykrych skojarzeń z Sistars. U nich jest wszystko jak trzeba – feeling Mikaela jest trochę
timberlake’owski w dobrym znaczeniu tego słowa, natomiast podkłady Hau są odpowiednio dopasowane
do naszych czasów i twórczo odzwierciedlają powszechnie panujące trendy. U Know Me to znana marka,
więc wierzę, że pod ich auspicjami pełnowymiarowy materiał tej dwójki może tylko zyskać.
Linki:
Facebook
−Kacper Bartosiak
JOEY BADA$$
Joey, choć świeżo w pamięci mieć musi egzamin szóstoklasisty (rocznik '95), to skończony hip-hopowy neoklasycysta, którego lęk przed wpływem nie zdążył jeszcze chwycić za gardło – i na całe szczęście, bo Joey wybrał sobie za inspirację wszystko co dobre, od MF Dooma aż po Illmatic. Każdemu wydaje się w liceum, że w przyszłości zostanie "kimś fajnym". Joey ma szanse zostać albo królem podziemia z pięcioma różnymi aliasami, albo spadkobiercą trajektorii Nasa (debiut-klasyk i łagodny opad w pustkę), albo wieczystym patriarchą bossostwa, tj. najważniejszym raperem lat 20-tych. Powtórzmy: najważniejszym raperem lat 20-tych.
Linki:
@joeyBADASS_, Facebook,Tumblr
−Aleksandra Graczyk