INNE - FORUM

miejskie legendy

10 marca 2009

Kumpel mi raz opowiadal , ze jego kumpel ze swoim znajomym robili pizze z grzybkow halucynogennych, ale zostawili ja w kuchni i postanowili wybrac sie jeszcze po piwo do sklepu. No i kiedy wracaja do domu patrza a tam jego stary z szufelka zamiata podloge i mowi do nich: co sie tak gapicie? pomozcie mi, zobaczcie ile sniegu najebalo!!

staszek
  • >oczywiście nieprawdziwe a jakie okrutne, dajcie spokój
    Twój Stary (17 października 2010)
  • http://i61.photobucket.com/albums/h71/DogByte6RER/BlackJackPershing.jpg znam to z jakiejś setki źródeł, pięć sekund w google- oczywiście nieprawdziwe.
    szczur (17 października 2010)
  • "A MAN WAS WALKING AROUND AND BLOOD STARTED COMING OUT OF HIM EVERYWHERE. THERE WAS SO MUCH BLOOD THAT IT FILLED UP AN ELEVATOR. HE WENT TO THE STORE AND THERE WAS JUST BLOOD ALL OVER THE PLACE! PEOPLE WERE SLIPPING IN IT AND THEY WERE ALL GROSSED OUT. HE TRIED TO GO SWIMMING AND ALL OF THE SHARKS WENT NUTS AND BITTENED EVERYBODY. AT THE END OF THE DAY EVERYONE DECIDED THEY WOULD SEND HIM TO SPACE SO THAT HE WOULD STOP GETTING BLOOD EVERY WHERE. THE SCARIEST PART IS THAT THE MAN WAS YOU AND YOU FORGOT THAT THIS HAPPENED"
    true story (16 sierpnia 2010)
  • a tam zaraz typów. szanowani logicy. wśród nich nawet profesor.
    iwan (18 czerwca 2009)
  • to akurat historia jak najardziej prawdziwa, tylko nie doktor filozofii a trzech typow z wydzialu prawa uw
    socjomaton (17 czerwca 2009)
  • jeden z doktorow filozofii oprowadzal po miescie goscia z zagranicy. duzo wypili. na tyle duzo ze po wsadzeniu goscia do pozno nocnego/wczesnmo porannego pociagu nasz bohater polegl na dworcowej lawce. dlugo nie spal bo, obudzila go ekipa tvp robiaca reportaz o bezdomnych i spytala sie gp jak dlugo mieszka na dworcu, co sie stalo z jego zyciem etc. na to on ze wcale nie mieszka na dworcu, wrecz wyklada na uw. po emisji programu wywalili go z uczelni (czy tam zawiesili na pare lat), chamy.
    em c (17 czerwca 2009)
  • Profesor od histologii przepytuje dziewczynę: -Jaki nabłonek wyściela pochwę? A ona mówi: -Jednowarstwowy płaski.(a miało być ,że wielowarstwowy płaski) A profesor na to : -Co pani opowiada!!Kto panią tak wyślizgał?! Ten sam profesor pyta studentkę w ciąży i ona nie wie,to on mówi: -Gdyby pani częściej otwierała książkę niż rozkładała nogi,to by pani wiedziała. I potem ona zgłosiła to do dziekana i ten profesor nie mógł pytać studentów przez trzy lata. To sa prawdziwe historie-taki chłopak,który skończył pięć lat temu opowiadał to koledze mojego brata ciotecznego.
    la di da (17 czerwca 2009)
  • http://www.porcys.com/Forum.aspx?id=7487
    maturzysta (11 maja 2009)
  • i jeszcze... http://wyborcza.pl/1,75480,5293121,Psychodeliczny_odlot_kota.html
    dz. (9 maja 2009)
  • http://wyborcza.pl/1,76842,5173299.html faktycznie...
    dzieciak (9 maja 2009)
  • LSD nie jest szkodliwe. A dziewczyny rozmawiały pewnie pod wpływem artykułu bodaj z Wyborczej, też czytałem.
    szczur (9 maja 2009)
  • dobra, bo muzyczna: http://hungryhungrymodels.blogspot.com/2009/05/fidget-z-morderstwem-w-tle.html#links
    mika (9 maja 2009)
  • –dzieciak, 9/5/2009 10:57 poczytaj, sprobuj, nie postuj.
    maturzysta (9 maja 2009)
  • i napisal taka ksiazke: "LSD: moje klopotliwe dziecko"
    stahu (9 maja 2009)
  • na przystanku kilka dni temu słyszałem, że umarł koleś, który wynalazł LSD. i ze lsd w ogole nie jest szkodliwe. aha - mówiły to dziewczynki z pierwszej klasy liceum. –dzieciak, 9/5/2009 10:57 ale to akurat prawda.. umarł jakiś rok temu i był już stary.
    pilgrim (9 maja 2009)
  • na przystanku kilka dni temu słyszałem, że umarł koleś, który wynalazł LSD. i ze lsd w ogole nie jest szkodliwe. aha - mówiły to dziewczynki z pierwszej klasy liceum.
    dzieciak (9 maja 2009)
  • Podobno te bakterie elkasej defens co są w danon aktivii itd hoduje sie na kupach niemowlakow
    didiridu (9 maja 2009)
  • mialam w klasie chlopaka, ktory przywiozl sobie z ameryki ferrari, ale nikt nie zdazyl go zobaczyc, bo rozbil sie jadąc 230 km na godzinę przez las, na szczescie przezyl. innym razem kupil sobie zajebista gitare za jakas ogromna juz nie pamietam jaka sume, ale jak szedl do domu to go napadli i strzelali do niego, wiec biedak ratujac zycie oslonil sie gitara i tez nikt nie zdazyl jej zobaczyc.
    sugarcube (8 maja 2009)
  • dwie historyje: 1. Manieczki, impreza w najlepsze, koleś (kolega kolegi mojego kuzyna :>) spiłowuje z tabletki Apapu napis "Apap" i upycha ją jakiemuś kolesiowi za pięć dych. (to dawno było, nie wiem jak teraz ceny stoją) 2. Mama koleżanki siostry mojego kolegi :> wybierała się na wizytę do ginekologa - ostatnie przygotowania, kąpiel, czysta bielizna itp. itd. i na koniec psiknęła sobie dezodorantem w wiadome miejsce. Gdy już wsiadła na "samolot" ginekolog rozbawiony rzucił "ale się pani wystroiła"... albowiem ten dezodorant, to był brokat w sprayu.
    /\ (8 maja 2009)
  • 2 akcje z psami: 1 Była impreza ludzie sie nawalili i goscia wkurwial pies stwierdził ze go wysatwi na balkon, rano wlasciciel gdzie moj pies ? a kolo ze na balkonie, właściciel ja niema balkonu 2 Kolo się najebal na imprezie i mu sie srac chcialo i wpijackim amoku nasral na dywan , kolc gigantyczny ,wlascicielka znajduje niespodzianke wkurwiona co to za kloc ? a gosciu ze to pies pewnie i wbiega w tym momencie ratlerek:)
    DarkRadek666 (8 maja 2009)
  • nie wiem, czy wiecie, ale we firmach produkujacych oranzade, na ostatnim etapie produkcji, juz po nalaniu plynu do butelki i zakreceniu, specjalnie potrzasa sie butelka przez kilkadziesiat sekund, zeby ludzie polali sie przy otwieraniu
    e.agent (14 kwietnia 2009)
  • czarny roman wymiata. video o jezusach przypomnialo mi ze idac przez stare a potem nowe miasto w strone mennicy na scianie ktorejs z kamienib odpadlo troche farby i eweidentnie jest to wizerunek jezusa czy maryji i jezusa, juz nie pamietam. kiedys nawet zdjecie zrobilem, poszukam. stojac przy mennicy trzeba sie odwrocic w strone starego miasta i przyszly obiekt pielgrzymek bedzie po prawej. o ile wciaz tam jest, bo masono-ateisci mogli przeciez skrytojebczo wyremontowac kamienice.
    em c (5 kwietnia 2009)
  • >>>oprocz czarnego romana jest jeszcze taki lysy koles 'mors', ktory w zimie chodzi po miescie (glownie centrum-wola) ubrany tylko w krotkie spodenki i koszulke na ramiaczka ala bruce willis po ursynowie tez krazy(l) a ten gosc z bydgoszczy mi sie z hrabia z bajki kojarzy.
    eee (3 kwietnia 2009)
  • –turas, 3/4/2009 10:3 a z wiazaniem krawata i tak sobie nie radzil. ja pamietam historie o tym, ze prokuratora wytoczyla proces nieletnim o rozpijanie, bo po szkole grupa nieletnich razem wypila wino i kazdy czlonek grupy przestepczej podawal butelke dalej po wzieciu lyka, no wiec wszyscy siebie rozpijali. tzn. 'historie', artykuly na gazeta.pl o tym byly, lacznie z wywiadem z policjantami.
    em c (3 kwietnia 2009)
  • Ostatnio podbiłp do mnie coś w stylu żula, ale takiego porządniejszego i w miare trzeźwego i coś tam chciał se pogadać. Z jego opowieści zapamiętałem to, że ma dyplom z Harvardu i Oxfordu, a kuzyn jego dziadka walczy, uwaga, wspólnie z Hitlerem podczas pierwszej światówki :D
    sas (3 kwietnia 2009)
  • –turas, 3/4/2009 10:32 ja mam takiego goscia w pracy, moze to nawet ten sam. opowiada, ze ochranial polskie placowki dyplomatyczne na calym swiecie, przez pol roku wielki mistrz matsuyama uczyl go karate w japonii, minister zdrowia nowej zelandii zaprosil go do siebie na wakacje, jego dziadek zakladal wisle krakow, ma piec kamienic w krakowie i wynajmuje w nich mieszkania ludziom po 300 zlotych (za cale mieszkanie), gra(l) w w11 i kryminalnych, aktualnie mieszka w poznaniu i sprowadza sobie ciezarowkami meble z gdyni, sprowadza sobie spodnie z usa (levisy 501) pojedynczo (po jednej sztuce!) i kosztuje go to w sumie z przesylka 50 zlotych, a jak kiedys zepsula mu sie jakas rurka w samochodzie, to w piatek zamowil przez internet, a w poniedzialek juz ja mial - oczywiscie z usa... i cala masa innych historii
    e.agent (3 kwietnia 2009)
  • w Bydgoszczy w okolicach ronda grunwaldzkiego chodzi wysoka, chuda kobieta z białą walizką na kółkach i pyta każdego "przepraszam, pan/pani jest z policji?" lub "ma pan/pani jakies drobne, zbieram na kropelki do oczu". nikt nie wie co ma w walizce. ma dosc charakterystyczne oczy, mniej wiecej coś takiego http://2.bp.blogspot.com/_2-7AdSkZA7I/Rp_Z5wcZUCI/AAAAAAAAI2c/mF8D4dfmzco/s400/viscera-wwe.jpg kiedyś zaczepiła mnie na przystanku i opowiadała jak to kiedyś jakies bandziory zrobiły podkop przez pół Bydgoszczy i zrabowały z jakiegos banku (którego w Bydgoszczy nie ma i nigdy nie było) ileś tam milardów. psychodeliczna sytuacja. kiedyś też (2 klasa liceum chyba) przed szkołą zaczepił nas koleś, wyglądający na trochę podstarzałego Zbigniewa Cybulskiego. było to tak, że kumpel sobie zapalił (było na 5) a ten podszedł i o cos zapytał (w stylu "o, co tam masz za fajke? czy cos). nawet nie zauwazylismy, kiedy zaczał nam opowiadać o swoim zyciu. z jego godzinnej opowieści (tak, godzine stalismy tam i go słuchalismy) wynikało że był (zanotowałem sobie od razu jak wrócilem): kosmonautą łyżwiarzem firugowym gotował dla breżniewa przeszedł przez plac czerwony na rękach (a ruski do niego strzelały wtedy) grał w piłke nozną dla 5 krajów, w tym dla polski na Wembley był zawodnikiem sumo, jako pierwszy polak pokonał japonczyka zna wszystkie języki swiata miał odciete wszystkie konczyny i twarz, ale zrobili mu najdrozszą operacje na swiecie, miał trepanacje czaszki itd, sam wybudował 200m budynek był najlepszym polskim aktorem był spiewakiem był żuzlowcem w 3 krajach przywiązali go do rakiety i chcieli wystrzelic w kosmos, ale sie odwiązał 10 razy zmarł, w tym 2 razy wykonano na nim wyrok smierci Wyszyński pomógł mu sie z wiezienia wydostac ma pełno medali z igrzysk olipmijskich i paraolimpiad jest szybszy od najszybszych ludzi na swiecie był najlepszym na swiecie pływakiem pobił rekord guinessa w jakims tam skoku rozbroił 20-metrową bombe na ul. Gdańskiej na pytanie o nazwisko odpowiadal za kazdym razem zrezygnowany "eee tam, nieistotne..". żałuje w sumie, że nie sprawdziliśmy potem gdzie poszedł. może żadne miejskie legendy, ale dowód na to, że pokręconych ludzi można spotkać wszędzie (a ci zawsze służą ciekawą opowieścią, nawet jeśli jest w 10000% nieprawdopodobna).
    turas (3 kwietnia 2009)
  • jak bylam mala to slyszalam, ze ruchome schody wciagaja do srodka gazownik gwalcacy male dziewczynki byl prawdziwa legenda, te narkotyczne naklejki tez pamietam. u mnie na dzielni straszono facetem, ktory mial cala twarz w tatuazach. podobno jakiemus dziecku przypalal zapalniczka dlon. widzialam go kiedys, ale wygladal jak zwykly recydywista oprocz czarnego romana jest jeszcze taki lysy koles 'mors', ktory w zimie chodzi po miescie (glownie centrum-wola) ubrany tylko w krotkie spodenki i koszulke na ramiaczka ala bruce willis a ostatnio w autobusie zaczepila mnie staruszka z zapytaniem, czy przesiadam sie do metra, udzielilam odpowiedzi twierdzacej, po czym ona przestrzegla mnie, zebym tego nie robila, bo tam napadaja.
    wiosna (3 kwietnia 2009)
  • hehe, pamiętam to, ale psychozy nie miałem; jakoś w podstawówce jak byłem.
    jajko (3 kwietnia 2009)
  • mhm, moi koledzy też tak mieli. ej, a jak byliście mali to też żyliście w psychozie, żeby niczego nie lizać, bo przychodzą do szkół kolesie z kolorowymi znaczkami i jak się poliże to tam są narkotyki?
    mja (3 kwietnia 2009)
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)